Autorka: Cassandra Clare
Tytuł: Mechaniczny Ksiązę
Oryginalny tytuł: Clockwork Prince
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 09 maj 2012
Liczba stron: 464
Czas czytania: 2 dni
Seria: Trylogia Diabelne Maszyny:
Tom 1 - "Mechaniczny anioł"
Tom 2 - "Mechaniczny książę"
Więcej informacji >tutaj<.
Cassandra Clare jest pisarką, która zyskała sławę dzięki
swojej serii „Dary anioła”. Zachwyciła ona wielu czytelników na świecie w tym
także i mnie. Jeśli nie mieliście jeszcze szansy na zapoznanie się z nią to
żałujcie, szczerze polecam.
Słyszeliście może o „Diabelskich maszynach”? To
sequel wcześniej wymienionej serii. „Mechaniczny książę” jest drugą częścią
trylogii, którą każdy fan „Darów…” powinien przeczytać [ale nie tylko]. To
oddzielne historie, które nie mają ze sobą związku, jednak uśmiech zakwita na
twarzy czytając o jakiejś drobnej cesze tych dwóch serii.
-Mój
mały mechaniczny książę…
Ponownie spotykamy się z wiktoriańskim Londynem i
jego okolicami. Sytuacja Łowców staje się poważna. Po wydarzeniach z
„Mechanicznego anioła” Instytut jest w rozsypce. Podczas Rady zostaje rzucone
wyzwanie – jeśli Nocni Łowcy nie znajdą Mortmaina wyżej wymieniona kwatera
zostanie odebrana Charlotte. Bohaterowie zostają uwikłani w wir wydarzeń,
poszukując zbrodniarza. Jednak to nie jest proste zadanie, ponieważ Mortmain
potrafi przewidzieć każdy ich krok. Główna bohaterka Tessa próbuje odnaleźć się
w tej sytuacji. Mimo odrzucenia jej przez Willa, nadal czuje łopotanie serca na
jego widok. Próbuje zapomnieć o pięknym Łowcy. Po pewnym incydencie zauważa
Jema i jej uczucia co do niego. Czy miłość do dwóch mężczyzn jest możliwa? Czy
Instytut zostanie w rękach Charlotte? Czy Tessa dowie się kim, lub czym jest?
Magnus
otwarcie zmierzył wzrokiem jej dekolt.
-Widzę.
Jesteś uzbrojona po zęby, że się tak wyrażę.
Postacie są podobne z charakteru do tych z „Darów
Anioła” i jest to ten element książki, który mnie odrzuca. Cassandra Clare
postawiła na mało oryginalny pomysł trójkąta miłosnego, który pojawia się w
praktycznie każdej książce młodzieżowej typu paranormal romance. Poszła na
łatwiznę. Jednak można przymknąć na to oko, ponieważ w „Diabelskich maszynach” można
zauważyć o wiele więcej plusów, niż minusów.
Akcja jest wartka, w każdym rozdziale bohaterowie
przeżywają nowe przygody. Fabuła mimo wcześniej skrytykowanego wątku miłosnego
jest ciekawie rozbudowana. Możemy nareszcie poznać prawdziwe „ja” Willa i
powód, dla którego stał się tak oschły. To naprawdę ciekawa historia, która
będzie mi zaprzątała głowę przez najbliższy czas. Możemy przyjrzeć się ogólnej
historii postaci innych niż Tessa, dzięki czemu mamy poczucie, że znamy
wszystkich od zawsze.
Ogromnym plusem jest również dla mnie epoka
wiktoriańska. To naprawdę ciekawe czasy i zawsze z wielką chęcią zaczytuję się
w książkach o niej. Tessa jest wielbicielką literatury, to samo Will, przez co
często serwują nam cytaty z „Hamleta”, „Wichrowych Wzgórz”, czy innych książek.
To naprawdę przyjemne rozmaicenie, podczas czytania. Mamy okazję poznać coś
nowego. Jestem również zachwycona humorem w „Mechanicznym księciu”. Nie raz
wybuchałam głośnym śmiechem. Podczas czytania można zaznać wiele emocji, od
smutku po szczęście, które możemy dzielić z bohaterami. Sytuacje w jakich
zostają położeni potrafią poruszyć czytelnika.
Podoba mi się, że autorka nie nastawiła się na
jedną z paranormalnych ras. Spotkamy tu czarowników, garstkę wampirów, szczyptę
wilkołaków i kilka demonów. Zapomniałabym o aniołach, które stworzyły rasę
Nocnych Łowców. Świat wykreowany przez panią Clare naprawdę wciąga i wydaje się
mimo wszystko realistyczny. A co jeśli my jesteśmy tylko Przyziemnymi [ludźmi],
a wokół nas toczy się wojna?
Polecam „Mechanicznego księcia”, to naprawdę
fantastyczna książka, przy której można spędzić kilka godzin na niezłej zabawie
i główkowanie wraz z bohaterami. Wydaje mi się, że polubicie Tessę, Jema, a w
szczególności Willa.
Ocena: 10/10
-Właściwie
zachowuje się pan, jakby nas wszystkich nie lubił.
-Wcale
nie – zaprotestował Gabriel. – Po prostu nie lubię jego. – Wskazał na Willa.
-Boże!
– mruknął Will i ugryzł jabłko. – Bo jestem przystojniejszy, niż ty?
O rany, o tej książce jest ostatnio tak głośno, że nawet ja - sceptycznie nastawiona do wilkołaków, wampirów, demonów itp. - mam na nią ochotę (teraz tym bardziej :)).
OdpowiedzUsuńPS. Anglojęzyczna okładka to jest coś! :)
Lubię autorkę, więc książka z pewnością jest ciekawa;) Mam na nia chrapkę od pewnego czasu;D
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać aż "Mechaniczny książę" wpadnie w moje ręce. ^^
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że po prostu nie mogę patrzeć na okładki z tej serii, ale jak zawsze wychodzi na to, że nie powinno oceniać się lektury po okładce, bo może nas naprawdę pozytywnie zaskoczyć ;)
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze Dary anioła, które czekają na półeczce :)
OdpowiedzUsuńtrylogia cały czas przede mną...
OdpowiedzUsuńi poprzednia seria również...
Coś widzę, że tę serię wszyscy czytają. Muszę to szybko nadrobić! :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać - ksiązka już kupiona :)
OdpowiedzUsuńMuszę jak najszybciej ją przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńMam wielką ochote na całą serię! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię :D Już niecierpliwie czekam na kolejny tom, chociaż przyjdzie nam na niego naprawdę długo poczekać :)
OdpowiedzUsuńMam w planach :D
OdpowiedzUsuńOoo muszę ;)
OdpowiedzUsuń"Mechaniczny książę" to moja pozycja obowiązkowa ;)
OdpowiedzUsuńOj, a ja dopiero przymierzam się do "Mechanicznego anioła"
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tą serię!!! ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie na nowego posta:
http://zirtael-bibliomaniak.blogspot.com/
Przyjaciółka posiada, więc możliwe że przeczytam. Okładka zagraniczna przepiękna.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, Diabelskie Maszyny są nawet lepsze od Darów Anioła...
OdpowiedzUsuń