Informacje:
Autor: Paulo Coelho
Tytuł oryginału: Veronika docide morrer
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Data wydania: 2000 (data przybliżona)
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Data wydania: 2000 (data przybliżona)
Liczba stron: 224
Umiera się na wiele sposobów : z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu...Umiera się nie dlatego by przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej. Kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki, śmierć zdaje się być jedynym ratunkiem, ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie. Weronika postanawia umrzeć bez wyraźnego powodu, bez żalu i bez patosu. Może dlatego, że szukając łatwych rozwiązań, jej życie stało się mdłe, jak potrawa bez przypraw, pozbawione ziarna szaleństwa. A gdzie szukać szaleństwa, jeśli nie w domu wariatów, pośród tych, którzy obdarzeni nim zostali w nadmiarze? Weronika uczy się na nowo życia, poznaje siebie samą, zmartchwywstaje. Weronika chce żyć inaczej...
Moja recenzja:
„Wariatem
jest ten, kto żyje w swoim własnym świecie, jak schizofrenicy, psychopaci, czy
maniacy. Albo inaczej: ten, kto jest inny niż reszta ludzi.”
Paulo Coelho to znany wszystkim brazylijski pisarz.
Chyba nie ma osoby, która nie potrafiłaby wymienić chociaż jednego tytułu jego
powieści. Miałam okazję zapoznać się już z „Alchemikiem”, który był w mojej
szkole lekturą i byłam nim miło zaskoczona. Tym razem złapałam w swoje łapki:
„Weronika postanawia umrzeć”. Spodziewałam się po tej książce dramatycznych
scen, wybuchów emocji i wzruszających chwil. Nie dostałam niczego z
wymienionych.
Historia opowiada o Weronice dwudziestoczterolatce,
która decyduje się popełnić samobójstwo. Powodem jest monotonność jej życia,
wszystko jej się po prostu znudziło. Dziewczyna połyka dziesiątki tabletek
nasennych i zapada w sen. Jednak coś się nie udaje, a jej próba samobójcza nie
skutkuje. Weronika budzi się w szpitalu psychiatrycznym, a lekarz obwieszcza,
że zostało jej pięć dni życia. Teraz od niej zależy jak chce spędzić ten czas.
Na początku nie chce czekać prawie tygodnia i po raz kolejny spróbować
samobójstwa. Jednak ludzie ze szpitala zaczynają ją pociągać. Ich rozumowanie
sprawia, że Weronika postanawia zostać na tym świecie jeszcze kilka dni. Z
początku czuje się niechciana. Każdy pacjent wie, że wisi nad nią widmo śmierci
i nie ma zamiaru się do niej przywiązywać. Tylko nie jest to takie proste
zadanie.
„Świadomość
śmierci pobudza do życia.”
Weronika jest niesamowitą postacią. Czasem mogłam w
niej zauważyć siebie samą. Podoba mi się w jaki sposób autor przedstawił
oddziaływanie na siebie ludzi. Weronika dała innym powód do wrócenia do
rzeczywistości. Za to oni pokazali jej jak wyglądają prawdziwe emocje. Miłość,
namiętność, wstyd, złość. Weronika tak naprawdę nie wiedziała co one oznaczają.
Paulo Coelho po raz kolejny ukazuje nam jakim
szczęściem jest życie, a jak potężna jest miłość. Ukazuje nam sposób myślenia
osób ‘chorych umysłowo’. Przedstawia nam życie w szpitalu psychiatrycznym i to
w dość ciekawy sposób. Wszystko jest realistyczne, ze względu, że autor to
wszystko przeżył. „Weronika postanawia umrzeć” nie opowiada tylko o tytułowej
bohaterce. Poznajemy również historię Mari, Zedki i tajemniczego Edwarda.
Jednak nie mogę powiedzieć by mnie one wciągnęły, z czasem miałam ochotę
odłożyć książkę i do niej nie wracać. Jednak chęć poznania zakończenia
przewyższała moją niechęć. Paulo Coelho ma swój styl pisania, którego nie
potrafię określić. W każdym razie nie podoba mi się on. Dlatego właśnie książkę
czytało się dość ciężko. Niektóre momenty męczyły mnie.
Gdy dotrwałam do zakończenia historii Weroniki,
które zapowiadało się naprawdę romantycznie poczułam ogromne rozczarowanie. Nie
potrafiłam wyłapać żadnych uczuć wypełzających z książki. Wszystko było
przedstawiane tak byle jak. W sposób profesjonalny.
„Weronika postanawia umrzeć” na pewno jest lekturą
z przesłaniem. Jednak nie będę jej nikomu polecać. Nie będę krzyczeć na cały
głos: powinniście to przeczytać. Jeśli macie ochotę na historię tego typu, to
powinniście zapoznać się z Weroniką.
Ocena: 6/10
„Bo
wszyscy w taki czy inny sposób jesteśmy szaleni.”
jakoś niespecjalnie przepadam za tym autorem..
OdpowiedzUsuńI w sumie nie dziwię Ci się. Mam zamiar przeczytać jeszcze "Jedenaście minut" i "Bridę" Paulo Coelho, ale nic poza tym. To raczej nie moje klimaty.
Usuńja mam zupełnie inne odczucia co do tej książki jakie? , przekonasz się czytając recenzje na moim blogu.
UsuńChyba zrobiłaś mały błąd bo Coelho nie jest z Portugali lecz z Brazyli. Mogę się jednak mylić. Pozdrawiam.
a może jakiś konkurs?
UsuńMasz rację. Popełniłam błąd. Ups. :)
UsuńZastanawiam się nad konkursem, tylko nie wiem, czy książka, którą wybrałam spodoba się innym. Napiszę o tym w kolejnym poście. Najprawdopodobniej dzisiaj wieczorem.
To jest jedna z niewielu książek Coelho, która ma w sobie jakąś treść. Nie lubię tych jego rozważań, a ostatnia książka ,,Alef" zniechęciła mnie do niego całkowicie. Droga od fascynacji jakimś pisarzem do znielubienia go jest bardzo krótka...
OdpowiedzUsuńAutora znam, bo Jego chyba większość zna. Ale jakoś mnie nie ciągnie do Jego książek. Chociaż mam w domu kilka książek Coelho, to na razie zostawię je w spokoju...
OdpowiedzUsuńLektura jak dla mnie obowiązkowa.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam. Książka niesamowita.
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną nie jestem zainteresowana twórczością pana Coehlo, tak więc i tę książkę odpuszczam sobie bez żalu...
OdpowiedzUsuńZnasz jakieś książki dramatyczne ? :) jakie poleciłabyś książki z fabułą młodzieżową, coś w sensie, że o wakacjach morzu, bez wątków fantastycznych ?
OdpowiedzUsuńjaka jest najlepsza książka na wakacje wdlg. cb ?
sorki, że zadaję tyle pyta\ań, ale chyba jesteś jedyną osobą, któa właściwie mi na nie odpowie :)
Odpowiedz u mnie ; magicznypedzel.blogspot.com
Przeraża mnie jego filozoficzny styl pisania. W domu mam ' Bridę', 'Zahir', " Na brzegu rzeki Piedry...", " Zwycięzca jest sam" oraz "Podręcznik wojownika światła", ale po nic jeszcze nie sięgnęłam, i raczej nie zamierzam... Tj., kiedyś próbowałam przeczytać ' Zwycięzca jest sam", ale najzwyczajniej w świecie nie potrafię.
OdpowiedzUsuńDuża liczba moich znajomych zachwala "Bridę". Z "Zwycięzcą..." również miałam problemy i odłożyłam tę książkę na bok.
UsuńWiele osób, które znam mówiło, że to jedyna wartościowa książka Coelha. No cóż chyba się jednak będę musiała przekonać na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńCoelo pisze bardzo charakterystycznie, mnie też jego styl nie odpowiada - raczej nie przeczytam
OdpowiedzUsuńChyba jednak odłożę tę książkę na później.
OdpowiedzUsuńJestem na twoim blogu przypadkiem i dzięki Bogu raczej tu nie wrócę. Nie wiem jak można być tak płytkim i oceniać książkę "po okładce". Nie wiem czy wiesz ale do niektórych książek trzeba dorosnąć. 15 latka nie zobaczy w tej lekturze tego co zobaczy osoba dojrzała emocjonalnie. Serio szkoda mi, że w ten sposób potraktowałaś książkę filozoficzną pełną nieskłamanych prawd życiowych, ale co ja tam wiem... Poza tym twój styl pisania jest powiedzmy mało intelektualny, piszesz chaotycznie jak dziecko, które nie składa swoich myśli w jedną całość. Uwierz, nie jestem źle do Ciebie nastawiona po prostu jeśli chcesz pisać recenzje to może mniej chaosu a więcej czytania tego co napisałaś. Pozdrawiam Rosa.
OdpowiedzUsuńPo prostu nie przemawia do mnie twórczość tego autora :) W każdym razie dziękuję za opinię. Pozdrawiam
UsuńLubię dwie jego książki;D Alchemika i Być jak płynąca rzeka. Inne, zależnie od pozycji, są mało ciekawe albo trochę bardziej ciekawe. ^^
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie:
http://zirtael-bibliomaniak.blogspot.com/