Autorka: Kyousuke Motomi
Data wydania: styczeń 2012
Ilość stron: 190
Wydawnictwo: Waneko
Czas czytania: 1 dzień
Kategorie: manga, romans, shojo,
Dengeki Daisy to opowieść o Teru, której brat na krótko przed tajemniczą śmiercią daje telefon. Telefon, dzięki któremu może kontaktować się z tajemniczym Daisym, który wspiera ją w trudnych chwilach. A tych nie zabraknie, bowiem nie ma rodziców, nie ma brata, ktoś włamuje się do jej mieszkania... A gdyby tego było mało, to Teru staje się niewolnicą szkolnego woźnego, Kurosakiego.
Moja opinia:
Dzisiaj przedstawię wam coś całkowicie innego.
Zazwyczaj recenzuję książki, ale tym razem chcę przedstawić mangę, która stała
się jedną z moich ulubionych.
„Dengeki Daisy” to tytuł, który większości nie
kojarzy się z niczym. Jednak jest to manga autorstwa Kyousuke Motomi, która na
swoim koncie ma już kilka innych dzieł. Wspomnę o „Beast Master”, która zapadła
mi w pamięć. Jednak skupię się dzisiaj na wcześniej wymienionej mandze.
Historia opowiada o Teru, licealistce, którą
spotkał ciężki los. Jej jedyny opiekun – brat – zmarł i pozostawił ją samą. Od
tamtej pory próbuje sobie radzić, do szkoły uczęszcza tylko dzięki stypendium.
Jednak pomoc finansowa nie jest tak ważna jak psychiczna. Teru ma przyjaciela,
z którym komunikuje się za pomocą telefony komórkowego. Otrzymała go od brata,
który zapewnił, że ta tajemnicza osoba będzie opiekowała się dziewczyną. Kim
jest Daisy? My wiemy, ona nie.
Teru wpada w setki kłopotów. Tłucze okno w szkole,
a brak środków na koncie powoduje, że musi odpracować tę szkodę. Poznaje
woźnego, który wydaje jej polecenia, a sam się leni. Jest nim przystojny
Kurosaki. Chłopak skrywa pewien sekret, o którym my od razy mamy przyjemność
się dowiedzieć. Tak, to on jest Daisy. Lecz co z Teru? Czy i ona odkryje
tajemnicę swojego nowego przyjaciela?
Historia jest wciągająca i zawiła. To zbiór różnych
wątków, które prowadzą nas do jednego pytania. „Kim jest Daisy?”. Wszystko
dzieje się w zastraszającym tempie, w końcu w tak krótkim tomie trzeba zamieścić
kawał dobrej historii i zachęcić czytelnika do kolejnych części. No ja na pewno
ich sobie nie odmówię.
Kreska jest również niczego sobie. Jest szczegółowa
i naprawdę sympatyczna. Często zatrzymywałam się na jednym z rysunków i
stwierdzałam, że też chcę tak rysować. Manga z kiepską grafiką często odrzuca,
ale w „Denegeki Daisy” nie spotkałam się z czymś takim.
Postacie są naprawdę barwne. Zabawne i świetnie
narysowane. Moim zdaniem Kurosaki jest najciekawszym bohaterem mangi. Większość
czasu spędziłam powstrzymując cichy chichot wydobywający się z moich ust.
Jednak to nie jest historia mająca na celu tylko i wyłącznie rozśmieszania
czytelnika. Życie Teru i Kurosakiego nie jest tak kolorowa jak z początku się
wydaje. Tom 1 jest tylko wprowadzeniem, dalszy bieg wydarzeń potrafi
wstrząsnąć.
Mogę polecić „Dengeki Daisy” czytelniczkom,
ponieważ jest to manga z gatunku shojo. To romans przeplatany chmarą problemów,
zazwyczaj cięższych niż w realnym świecie.
Polecam i nie zraźcie się tą oceną, po prostu wiem,
że kolejne tomy są o wiele lepsze.
Ocena: 7/10
Zapraszam do obejrzenia, krótkiego fanowskiego filmiku dotyczącego "Dengeki Daisy".
Jednak muszę ostrzec. Zawiera spoilery.
Nie jestem wielbicielką Mangi, więc odpuszczę sobie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A ja wręcz przeciwnie, chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię Mangi i Anime. To nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOch ty niedobra! Uprzedziłaś mnie. Tez miałam napisać recenzje Dengeki Daisy. Tylko ja jak zwykle wszystko odkładam na jutro i tak mi zeszło z pół roku :D. Nie wiem może za następne pół w końcu się zbiorę w sobie i napisze recenzję :D. Ale tą mangę uwielbiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam mangę, szczególnie Fairy Tail - ta też wydaje się świetna ;0
OdpowiedzUsuńmam tę mangę u siebie, wygrała na jednym z blogów i cierpliwie czeka na swoją kolej :) a z pewnością przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńNie znam się na mangach, niestety. Ale myślę, że kiedyś się skuszę, bo tak głupio nie kojarzyć nic. ;)
OdpowiedzUsuńKocham wszelkiego rodzaju mangi.Na pewno ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTo niestety nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za mangami, ale ta mnie jakoś zainteresowała, więc może zrobię wyjątek :)
OdpowiedzUsuńNie lubię mangi, anime, ani nawet komiksów, więc raczej spasuję. :)
OdpowiedzUsuńOstatnio często słyszę o mandze. Jakoś mnie ona nie interesuje.
OdpowiedzUsuńNie jestem wielbicielką mangi, więc raczej nie sięgnę.:)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuń