
Dzisiaj nadszedł czas na książkę, która mnie zaskoczyła. Dużo myślałam nad takową. W końcu wybrałam "Groteskę" japońskiej autorki Natsuo Kirino. Ta powieść oszołomiła mnie, czytając ją byłam przerażona i zafascynowana. Nie mogłam oderwać się od historii bohaterów. Ta książka, nie jest kolejną kolorową powiastką o fantastycznym życiu, w którym wszystko się udaje. Przedstawia raczej ciężką walkę o przetrwanie. Znajdziemy w niej również wątek kryminalny.
Krótka informacja na temat fabuły:
W Tokio giną dwie kobiety. Yuriko przez całe dorosłe życie pracowała jako prostytutka. Zaczęła jeszcze w czasach szkolnych, kiedy oszałamiającą urodą mogła pokryć braki w edukacji i przykuć uwagę starszych od siebie mężczyzn. Kazue, zatrudniona w czołowej japońskiej firmie, zdążyła wkroczyć na ścieżkę kariery zawodowej, ale nie cieszyła się sympatią kolegów z pracy i czuła się wyobcowana. Postanowiła więc wyjść nocą na ulicę w nadziei, że tam zostanie zauważona. Dwadzieścia lat wcześniej obie uczęszczały to tej samej elitarnej żeńskiej szkoły średniej, a ich przyszłość malowała się w jasnych barwach, jednak obie spotkała brutalna i niepotrzebna śmierć. Jak i dlaczego doszło do tej tragedii?
W każdym razie polecam "Groteskę" raczej starszym czytelnikom. To nieocenzurowana i przerażająca powieść, która zostawiła piętno w moim umyśle. Czytając ją czułam współczucie, a tym samym obrzydzenie do bohaterów. I to właśnie było dziwne. Nigdy nie miałam styczności z książką, w której postacie wywoływałyby tak sprzeczne uczucia.
Wcześniejszą powieść tej autorki, którą czytałam był "Prawdziwy świat", ale to raczej średniej jakości książka. Nie wywołała u mnie tak wielu emocji jak w przypadku "Groteski". Zaczęłam ją czytać ze sceptycznym podejściem, ale już po kilku stronach wiedziałam, że to będzie coś innego. Lepszego.
Dodatkowo kultura japońska jest dla mnie, czymś interesującym. Można powiedzieć, że marzę o wyjeździe do Kraju Kwitnącej Wiśni. Przedstawienie tak negatywnej strony Japonii mną wstrząsnęło.
Uwielbiam Japonię i Natsuo Kirino - mam jej wszystkie trzy wydane w Polsce książki i nie mogę się doczekać, kiedy zostaną przetłumaczone kolejne :) Mnie natomiast zaskoczyło jej "Ostateczne wyjście" - w porównaniu z nim "Groteska" wypada raczej słabo... Ale co do "Prawdziwego świata" muszę się z Tobą zgodzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No właśnie Ostatecznego wyjścia, nie miałam jeszcze szansy przeczytać i okropnie tego żałuję. Musze nadrobić zaległości, a twórczość Natsuo Kirino całkowicie mnie pochłonęła. :)
UsuńNigdy nie słyszałam o tej książce i autorce, na razie jednak nie ciągnie mnie do niej.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o ,,Grotesce'', ale skoro piszesz, że tak mocno cię zaskoczyła, to i ja chce ją poznać bliżej. Mam nadzieję, że mi również przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńNei słyszałam wcześniej o tej książce. Jednak nie mam ochoty jej czytać. Nie lubię kultury Japonii.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam wcześniej o książce. Mimo wszystko twoja opinia strasznie zachęciła mnie do jej przeczytania. Książka jest dostępna w mojej bibliotece więc nic nie stoi na przeszkodzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Panna Nikt
Nie słyszałam o tej książce, ale jeśli ciebie zaskoczyła to z chęcią się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńmnie przeraża - okładka i zalążek fabuły. chyba nie...
OdpowiedzUsuńŚwietna okładka, zobaczymy jaka jest ^^ obserwuję i liczę na rewanż + śliczny blog <3
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej autorki, chciałabym przeczytać tę książkę skoro wzbudziła tak sprzeczne emocje, tym bardziej ze od dawna fascynuje mnie japońska kultura. Kiedyś namiętnie oglądałam filmy A.Kurosawy ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
też nie znam autorki, ani jej książek
OdpowiedzUsuńtematycznie niestety nie moje klimaty, więc lekturę odpuszczę
To pytanie można by było podzielić na dwie części: zaskoczenie negatywne i pozytywne. Cieszę się jednak, że wybrałaś to drugie :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie recenzją. Czuję się zobligowany do jej zakupu :-)
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuń