
Informacje:
Tytuł: "Hiszpański pogrzeb"
Autorka: Mar Zella
Stron: 176
Wydawnictwo: Poligraf
Kategoria: romans/paranormal romance
„Hiszpański pogrzeb” nie opisuje jednej z wielu historii, jakie przytrafiają się zwykłym ludziom. Bohaterka powieści o intrygującym tytule posiada bowiem szczególny dar. Gdyby nie on, życie młodej kobiety toczyłoby się spokojnie i bez niespodzianek. Sara jest wykształcona, niezależna i z łatwością panuje nad emocjami. Ale do czasu, bo w jej życiu nastąpi rewolucja, która zmieni wszystko, co do tej pory tak pracowicie budowała. Tajemnicza przyjaciółka Aki wprowadzi ją w świat, o jakim nigdy dotąd nie śniła. Czy można kochać jednocześnie dwóch mężczyzn? Czy podróż do słonecznej Hiszpanii może stać się początkiem życiowej przemiany? Czy duchy rzeczywiście istnieją? Odpowiedź znajduje się na kartach powieści. Ale ostrożnie! Bo nic nie jest tak proste, jak się z pozoru wydaje. Wkraczając w świat „Hiszpańskiego pogrzebu” trzeba zachować szczególną ostrożność.
Moja opinia:
Mar Zella to oryginalny pseudonim polskiej pisarki, która zadebiutowała powieścią „Hiszpański pogrzeb”. Tytuł na pewno nie kojarzy się z miłosną historią, na której opiera się fabuła książki. Dlatego też zapoznanie się z nią było nie lada zaskoczeniem.
Główną bohaterką jest Sara Sedler. Z pozoru
zwyczajna kobieta, lecz skrywa ona swą małą tajemnicę. Jest wrażliwa na świat,
o którym inni nawet nie śnili. Bohaterka posiada umiejętność widzenia duchów,
wyczuwania aur i tego typu rzeczy. Używa swojego daru do pomocy zwierzętom ze
swojej kliniki weterynarii, ale nie tylko. Jej życie toczy się powoli. Jednak
pewnego dnia otrzymuje telefon od nieznanego jej mężczyzny imieniem Lew, który
przewraca świat Sary do góry nogami. Niesie ze sobą smutną wiadomość, przez którą
kobieta wyrusza z nim, w podróż do słonecznej Hiszpanii, by pożegnać na zawsze
bliskiego jej Roberta. Przyjaciółka-duch, towarzyszy Sarze podczas tych
ciężkich chwil. Aki, bo tak jej na imię pomaga w skontaktowaniu się ze zmarłym
Robertem, przez co główna bohaterka zostaje wciągnięta w wir wydarzeń. Sara
zostaje oczarowana przyjemną atmosferą, słonecznego kraju. A pozytywne uczucia
rozbrzmiewają w jej sercu na widok Lwa. Tylko, czy lubowanie się w przyjacielu
jej zmarłego, byłego mężczyzny jest dobrym pomysłem?
„Hiszpański pogrzeb” to romans z domieszką wątków
paranormalnych. Możemy znaleźć w tej książce wiele ciekawych komentarzy Aki
dotyczących miłości, życia, czy marzeń. Duch jest postacią sypiącą mądrościami,
które są ciekawym urozmaiceniem historii. Fabuła nie jest rozbudowana.
Spotykamy się z kilkoma wątkami, które nie są dokończone bądź wyjaśnione, przez
co „Hiszpański pogrzeb” pozostawia uczucie pustki. Możemy się tu zauważyć z
nieproporcjonalne rozłożenie akcji. W jednej chwili czas ciągnie się, przez co
mamy ochotę odłożyć książkę na bok, a z drugiej bohaterka robi pięć rzeczy
naraz i nie wiadomo o co chodzi. Dodatkowo z początku ciężko jest się połapać
kim jest tajemnicza Aki. Gdy w końcu wczułam się w fabułę książka zaskoczyła
mnie, w negatywny sposób, swym zakończeniem.
Czytanie książki nie sprawia większego problemu.
Nie znajdziemy w niej trudnego słownictwa, a styl pisania Mar Zelli jest lekki
i przyjemny. Pozwala wczuć się w odczucia Sary Sedler. Dodatkowo czas umilają
opisy Hiszpanii, których jest nie za dużo i nie za mało. Jednak przez całą
przygodę z „Hiszpańskim pogrzebem” można wyczuć, że brakuje w niej jakiegoś
ważnego szczegółu, którego nie da się określić.
W książce brak oryginalności. Z każdym elementem w
niej zawartym na pewno można było spotkać się o wiele wcześniej. „Hiszpański
pogrzeb” nie wyróżnia się pośród tego typu literatury. Osoby zainteresowane
przeżyciami młodej kobiety mogą znaleźć coś dla siebie. Wątek paranormalny,
może i nie zachwyca, ale w każdym razie urozmaica czas spędzony przy lekturze.
Humor zawarty w książce w ogóle do mnie nie
przemówił. Czuję, że autorce brak poczucia humoru. Jednak wszystko zależy od
gustu czytelnika, prawda? Sara Sedler, jest moim skromnym zdaniem, jedną z
najgorzej ocechowanych bohaterów książek z jakimi miałam szczęście się spotkać.
Denerwuje, nie wie czego chce i zaprząta sobie głowę rzeczami wręcz śmiesznymi
– niestety ‘śmiesznymi’ w sposób negatywny. Nie jest dość realistyczna, a
przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Przez większość „Hiszpańskiego pogrzebu”
bohaterka wykonuje czynności nieciekawe. Często powiewa nudą, chyba, że pojawi
się Aki, która ratuje całość książki.
Mogę polecić tę pozycję na pewno płci pięknej,
która chciałaby odpocząć od zawiłych i ciężkich książek. To lektura w sam raz
na urlop, a wakacyjna atmosfera na pewno sprzyja w próbie porozumienia się z
główną bohaterką. Jednak moim zdaniem „Hiszpański pogrzeb” nie jest książką,
której specjalnie powinniśmy szukać.
Ocena: 2/5
4/10
Szkoda, bo zapowiadało się całkiem ciekawie ... tym razem chyba jednak odpuszczę...
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć... podaruję sobie lekturę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie zamierzam sięgnąć po tą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńAaa ;) To wiem czego unikać
OdpowiedzUsuńOj to chyba nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńNo i jedna mniej do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńOcena nie zachęca dam sobie spokój.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, ze nie należę do osób które kierują się czyjąś opinią, skusiła mnie okładka tej książki, zaskakujące połączenie koloru z brzmieniem tytułu i dziewczęca stopa z niebanalnymi paznokciami. Pozostaję pod głębokim wrażeniem treści przekazu. Zmusza ona do poszukiwań. Wychodzę z założenia gdy uczeń gotowy nauczyciel się znajdzie...
OdpowiedzUsuńznalazłem więcej pochlebnych recenzji... a samą książkę można "połknąć" w jedno popołudnie. Daje wytchnienie...bez względu na to czyś kobietą czy mężczyzną. Warto przeczytać choćby z prozaicznego powodu: dobrze się czyta. A każdy z nas chyba miał, albo będzie miał ducha obok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKupiłem i przeczytałem. Nie mogę zapomnieć, wciąż chodzi mi po głowie.
OdpowiedzUsuńBardzo słaba książka, denne, babskie czytadło, dobrze, że miałam ją z biblioteki. Te trzy komentarze powyżej to pewnie wpisy samej autorki, której zależy na sprzedaży.
OdpowiedzUsuń