Gail Carriger "Bezduszna"

27 Comments
Informacje:
Autorka: Gail Carriger
Tytuł: "Bezduszna"
Tytuł oryginału: "Soulless"
Data premiery: marzec 2011
Wydawnictwo: Prószyńsi i S-ka
Ilość stron: 320
Czas czytania: 3 dni
Seria "Protektorat parasola":
1. "Bezduszna"
2. "Bezzmienna"
3. "Bezgrzeszna"
4. "Bezwzglęna"
5. "Timeless" (premiera zagraniczna: marzec 2012)

Opis wydawnictwa:

Po pierwsze, Alexia nie ma duszy. Po drugie, jest starą panną, której ojciec był Włochem, a teraz nie żyje. Po trzecie, została zaatakowana przez wampira, co stanowi oburzające naruszenie zasad dobrego wychowania. A dalej? Sprawy lecą na łeb, na szyję, gdyż ów wampir przypadkowo ginie z jej ręki, a nieznośny lord Maccon (hałaśliwy, gburowaty i zabójczo przystojny wilkołak) z rozkazu królowej Wiktorii wszczyna śledztwo. Jedne wampiry znikają, inne pojawiają się znienacka, jakby wyrastały spod ziemi, a podejrzenia padają na Alexię. Czy nasza bohaterka zdoła rozwiązać zagadkę skandalu, który wstrząsnął londyńską socjetą? Czy charakterystyczna dla bezdusznych umiejętność neutralizowania sił nadprzyrodzonych okaże się pomocna, czy raczej przysporzy jej wstydu? I co najważniejsze - kto naprawdę zawinił? I czy podadzą ciasto z kajmakiem?

~~ * * * ~~

Wyobrażacie sobie człowieka bez duszy? Gdy zamykam oczy i myślę o takiej osobie, ukazuje mi się pusta skorupa, która z wielkim trudem się porusza i praktycznie nie przypomina postaci ludzkiej. Oczy ukazujące nicość, wychudzenie, wypadające włosy. Jedno wielkie wyniszczenie. Jednak Gail Carriger przedstawiła całkowicie inaczej takiego osobnika, a raczej osobniczkę płci pięknej. Otóż Alexia Tarbotti jest bezduszną, inaczej nadludzką. W  dodatku o ciętym języku. Dzięki temu od razu zdobyła moją sympatię.

Gail Carriger to pseudonim pisarski Tofy Borregaard autorki fantastyki osadzonej w stylu steampunk. Jej pierwsza powieść „Bezduszna” została wydana w 2009 roku na zagranicznym rynku, u nas pojawiła się dopiero w 2011.

Powieść opowiada o wcześniej wspomnianej Alexii Tarbotti – bezdusznej. Na czym polegają moce takiej postaci? No, bo oczywiście jakieś zdolności musi mieć. Otóż za dotknięciem neutralizuje wszelkie właściwości nadnaturalnych. Wilkołaki zmieniają się z powrotem w ludzi, a wampirom chowają się kły. Główną bohaterkę poznajemy na pewnym przyjęciu. W odosobnionym pomieszczeniu spotyka wampira, który zachowuje się bardzo niegrzecznie. Rzuca się na szyję panny Alexii z zamiarem wypicia jej krwi. Jednak jej moce dezorientuje hultaja. Niestety bohaterce wymyka się z ręki parasoleczka ze srebrnym rdzeniem i trafia w serce nieszczęśnika. I tak właśnie zaczynają się problemy naszej kochanej Alexii.
W mieście zaczynają ginąć wampiry, a na ich miejsce wskakują trutnie – świeżo upieczeni krwiopijcy. Pośród nadnaturalnych wrze. Nikt nie wie kto jest zamieszany w tego typu zbrodnie. W samym środku tego zamieszania znalazła się panna Tarbotti. Czy uda jej się rozwiązać tę zagadkę?

Główna bohaterka od razu wywołała u mnie sympatię. Jest bezczelna, w pewien sposób bezwstydna i prostolinijna. A do tego kocha książki i ciasto z kajmakiem. To tak jakbym widziała siebie w XIX wieku. Właśnie, dzięki niej książka stała się tak smakowitym kąskiem. Alexia nadzwyczajnie ciekawiła mnie swoją osobowością. Gdy po raz pierwszy panna Tarbotti spotyka milorda Maccona – wilkołaka, alfę stada – możemy wyczuć typową  napiętą atmosferę. Czytelnik od razu wie, że czai się jakiś romansik. Ten wątek bardzo mi się podobał. Dodawał do lektury szczyptę pieprzu, jeśli wiecie co mam na myśli.

Co do fabuły – jest ona ciekawa. Muszę przyznać, że dopiero po setnej stronie wczułam się w historię głównej bohaterki. Może za późno, ale to zawsze coś. Gdy już zostałam wrzucona w wir wydarzeń, nie mogłam oderwać się od „Bezdusznej”. Chciałam wiedzieć co stanie się z Alexią, lordem Macconem i z grupą zagubionych trutni. Lektura trzyma w napięciu, chociaż były momenty gdzie powiało nudą i miałam ochotę przekartkować kilka tych stron. Autorka zwracała wielką uwagę na stroje bohaterów i wygląd otoczenie i czasem te opisy były wręcz męczące. Mimo tego wybaczam Gail Carriger, ze względu na tak sympatyczne postacie.

Czy jest to typowy paranormal romance. Na pewno nie. Elementy steampunku bardzo mi się podobały, mimo, że nie było ich tak dużo jakbym chciała. To dodało książce jakąś dozę oryginalności. Chociaż spotykałam się z podobnymi „wrogami” jacy występują w „Bezdusznej” to muszę przyznać, że nie irytowała mnie ta lekka przewidywalność.

Książkę polecam. Tak jak wcześniej wspomniałam to nie literatura z najwyższej półki, ale miło spędziłam przy niej czas. Oczywiście dopiero wtedy, gdy przebrnęłam przez pierwsze, dość nużące sto stron. Nauczyłam się, że nie warto tak szybko zniechęcać się do lektury.

Ocena: 8/10











You may also like

27 komentarzy:

  1. Chyba raczej nie sięgnę...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś próbowałam ją wygrać w konkursie, ale niestety nie udało się.
    Jeżeli kiedyś zobaczę w bibliotece, to z chęcią spróbuję.
    Lubię takie połączenie: nadnaturalne stwory i XIXw.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ubawiłam się serdecznie przy tej książce, Alexia to oryginalna osóbka, a Wilkołak...boski ;). Tło wydarzeń też bardzo mi się podobało, koniecznie będę musiała przeczytać drugą część.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poluję na nią bezustannie, niestety na razie bez efektów - po twojej recenzji muszę się do tego bardziej przyłożyć ;]
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się zabrać za tę serię:) Zapowiada się ciekawie, a to już kolejna pozytywna opinia, więc... :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam już za sobą wszystkie wydane dotąd w Polsce części i strasznie miło je wspominam. Teraz z niecierpliwością czekam na piąty tom. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedna z tych książek, które budzą uśmiech. Chętnie sięgnęłabym po kolejne części.

    OdpowiedzUsuń
  8. Serie mam na oku od dłuższego czasu, jednak wciąż nie może wpaść w moje ręce. Jestem jednak przekonana, że w przyszłości na pewno się z nią zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wszędzie tylko wampiry, wilkołaki, paranormale... nie dla mnie :<

    OdpowiedzUsuń
  10. całą serię mam na oku i z pewnością przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Niesamowicie sztuczna książka, zupełnie mnie nie przekonała. Podziwiam jednak trud, jaki autorka włożyła w pisanie, bo tak przekoloryzowała XIX wiek i język, że aż boli.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wampiry, wilkołaki ... nie dla mnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nawet nie wiesz jak mi się podoba twój szablon, a przynajmniej jego początek. <3 Igrzyska

    OdpowiedzUsuń
  14. Czasami warto przeczytać taką lekką książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli natrafię to chętnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu mi się uda przeczytac - a przynajmniej mam taką nadzieję. Niestety do "Bezdusznej" mam słomiany zapał :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Z chęcią przeczytam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na razie mam dosyć książek o takiej tematyce, raczej sobie odpuszczę. C:

    OdpowiedzUsuń
  19. Podobało mi się. Fajna książka

    OdpowiedzUsuń
  20. Jedna z moich ulubionych serii książkowych. Nie dość że to naprawdę dobry paranormal (mówi to osoba nie przepadająca za tym gatunkiem) to jeszcze umieszczony w moim ukochanym okresie historycznym. Seria naprawdę godna uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawi mnie ta książka. Mam nadzieję, ze niedługo wpadnie w moje ręce.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo podoba mi się okładka, więc pewnie sięgnę po tą książkę.
    Zapraszam do mnie http://invisibl3e.blogspot.com/
    PS. Dodałam do obserwowanych i liczę na rewanż.

    OdpowiedzUsuń
  23. Też ostatnio przeczytałam tą książkę i mam podobne odczucia. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Początkowo nie miałam zamiaru rozpoczynać kolejnej serii, ale jakoś się skusiłam i posiadam pierwszy tom, jeśli mi się spodoba poszukam kolejnych części ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo intryguje mnie ta seria od dłuższego czasu, więc mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją przeczytać w całości, zwłaszcza, że Twoja recenzja jest pozytywna :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie się bardzo podobała :) Może dlatego,że uwielbiam wiktoriańską Anglię? Te klimaty ;)
    Zresztą, napisałam dlaczego tu: http://my-paper-paradise.blogspot.com/2012/07/bezduszna-gail-carriger.html

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.