Tanya Huff "Cena krwi"

20 Comments
Informacje:
Autorka: Tanya Huff
Tytuł: "Cena krwi"
Tytuł oryginalny: "Blood price"
Data premiery: czerwiec 2012
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wydanie: II
Ilość stron: 400
Czas czytania: 2 dni
Seria o Vicki Nelson:
1. "Cena krwi"
2. "Ślad krwi:
3. "Linie krwi"

Opis wydawnictwa:

Na początku była zbrodnia. Śmierć, krew, brutalnie rozszarpane ciało ofiary. Makabra.
Vicki Nelson, była policjantka i prywatny detektyw, słyszała krzyk w metrze, ale nie zdążyła na ratunek. Mogła tylko okryć ciało nieszczęśnika własnym płaszczem.
Ten LUDZKI gest uwikłał ją w śmiertelnie niebezpieczny pościg za seryjnym zabójcą opętanym NIELUDZKĄ żądzą zniszczenia.
Nie do końca LUDZKA jest także jedyna osoba, która może pomóc Vicki. Jednak wobec monstrualnego zła czającego się w mieście, pani detektyw nie pozostaje nic innego, jak połączyć siły z Henrym Fitzroy'em, nieślubnym synem Henryka VIII i pięćsetletnim wampirem.

~* * *~

Krwiopijcy, pijawy, nosferatu, strzygi. Wampiry można spotkać wszędzie, mimo wszystko najczęściej w literaturze młodzieżowej, odkąd „Zmierzch” znalazł się na polskich półkach. Trzeba przyznać, że książki z tymi nadnaturalnymi postaciami są często dość schematyczne. W końcu ile można czytać o zakochanych krwiopijcach. Jednak „Cena krwi” ma w sobie coś całkowicie innego. To mieszanka kryminału i wampirów. Coś na tyle oryginalnego by chapsnąć ten kąsek.

Okładka wydania I
Autorka Tanya Huff jest urodzoną w 1956 roku, kanadyjską pisarką. Największą sławę zdobyła jej seria z Vicki Nelson, którą zapoczątkowała właśnie „Cena krwi”, o której za chwilę mowa. Na podstawie książek powstał serial pod tytułem „Więzy krwi”, nie miałam jeszcze okazji na niego zerknąć i myślę, że nadrobię stracony czas. Szczególnie, że lubię obejrzeć ekranizację, gdy książkę mam za sobą.

„Cena krwi” opowiada o prywatnej detektyw Vicki Nelson, niegdyś policjantce. Niestety przez pogarszający się wzrok, musiała opuścić stanowisko i rozpoczęła własny biznes. Jej życie toczyło się, jak się toczyło, ale pewnego dnia kobieta znalazła się na miejscu okrutnej zbrodni. Okazuje się, że po mieście grasuje seryjny morderca. Vicki otrzymuje zadanie od dziewczyny jednej z ofriar. Od tamtej pory młoda detektyw zaczęła interesować się bardziej tą sprawą, przez co trafiła w sam środek nadnaturalnych problemów. Została „zmuszona” do współpracowania z wampirem Henrym Fitzroyem, który jest bardziej ludzki, niż może się wydawać. Vicki powoli odkrywa całkowicie inny świat, pełen rzeczy, o jakich można śnić w najgorszych koszmarach. Jak ułoży się jej życie?

Fabuła jest wciągająca, ale nie wystarczająco. Czasem mi czegoś brakowało, ale Tanya Huff wywołała u mnie emocje, które wynagrodziły ten mały minus. Podczas czytania towarzyszyła mi ta specjalna atmosfera, która trzyma w napięciu i nie chce puścić. Starałam się rozwiązać zagadkę wraz z główną bohaterką, którą o dziwo polubiłam. Była odważna, dojrzała i naprawdę sympatyczna. Mogę powiedzieć, że chciałabym ją za przyjaciółkę. Najczęściej spotykam się z głupkowatymi postaciami, które umysłem przypominają dość niedojrzałą bandę, szczególnie jeśli chodzi o wampiryczne powieści. Jednak Tanya Huff skonstruowała przemyślanych bohaterów i każdy z nich ma w sobie coś specjalnego. Nie spotkałam się z jakąkolwiek postacią, której bym nie darzyła sympatią. Dodatkowo muszę pochwalić autorkę za niezłe poczucie humoru. Vicki Nelson cięła ripostami jak ostrym mieczem i nie tylko ona. Kilka razy uśmiechałam się jak głupia do książki, a u mnie to naprawdę rzadko występujące zjawisko.

„Cenę krwi” muszę uznać za początek dość oryginalnej serii. Wampiry, detektywi i zbrodnie. Ta mieszanka spodobała mi się. Szczególnie wątek związany z policją i redakcją był ciekawy. Tanya Huff genialnie opisała reakcje ludzi na niebezpieczeństwo i zazdrość jaką wywołuje sukces innych. Wywołała u mnie obrzydzenie, tak jak Suzanne Collins opisem mieszkańców Panem w  trylogii „Igrzysk Śmierci”.
Język jest prosty, książkę czyta się naprawdę szybko. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam wertować ostatnie strony lektury.  „Cena krwi” jest podzielona na rozdziały. W każdym z nich możemy spotkać się z innym bohaterem. Nieszczególnie lubię tego typu fragmentację, jednak w tym przypadku było to bardzo pomocne. Możemy podpatrzeć kolejne ruchu zabójcy, wampira i oczywiście naszej głównej bohaterki. Minusem jest to, że nie wołałam po zakończeniu książki „jeszcze”. Nie ciągnie mnie specjalnie do kolejnych części mimo, że chętnie je przeczytam. Wydaje mi się, że muszę jeszcze przetrawić tę lekturę, zakończenie powinno zachęcać do sięgnięcia po kontynuacje. Jednak „Cena krwi” tak jakby zamknęła rozdział i nie podpisała „to be continued”.

Oczywiście muszę zwrócić uwagę na okładkę, która mnie urzekła. W szczególności czarne oczyska wampira. Przyciąga wzrok, nieprawdaż?  Muszę przyznać, że przypadła mi do gustu bardziej oprawa z drugiego wydania. Aż kipi z niej tajemniczość, która jest naprawdę pociągająca w literaturze.

Podsumowując, mimo kilku minusików mogę polecić tę książkę. Szczególnie wszystkim fanom zagadek, bądź wampirów. „Cena krwi” to pozycja, na którą warto zwrócić uwagę, ponieważ można przy niej nieźle spędzić czas. No i musicie poznać Vicki Nelson, może ktoś znajdzie w niej wzór do naśladowania?

Ocena: 8/10


Za możliwość przeczytania "Ceny krwi" dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów.











You may also like

20 komentarzy:

  1. Tym razem odpuszczę, nie moje klimaty :P
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. UWIELBIAM TĄ SERIĘ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuszą dedektywi i zbrodnie, wampiry odstraszają :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się bardzo ciekawie. Z pewnością sięgnę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, wampiry nie dla mnie, nie dla mnie ... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojjj przeczytałabym z wielką chęcią. Na razie jednak mam inne książki przed sobą - głównie recenzyjne, więc muszę ją odłożyć na "za jakiś czas" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie czytam i jak na początek - nie jest źle;) Zobaczymy, jaki będzie efekt końcowy:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Tylko nie wampiry :) Mam dość na dłuższy czas!

    OdpowiedzUsuń
  9. Również mam dość wampirów jak na razie.

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham tematykę wampirów :) okładka kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chcę kiedyś sięgnąć, ale pytanie, czy zostanie mi czasu :P Btw, zapraszam do siebie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Stara okładka bardziej mi się podoba ;)
    Musze przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam w bliskich planach, bo książka leży u mnie na półce i grzecznie czeka na swoją kolej. Cieszę się z wysokiej oceny, ale recenzji całej nie przeczytałam, żeby za dużo sobie nie zdradzić ;) W każdym razie, zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na razie mam dość wampirów, więc pewnie sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno nie czytałam nic, co miałoby związek z wampirami. Być może przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Te współczesne wampiry są tak nijakie, że nawet mi się już nie chce tracić na nie czasu. Ale skoro ta jest inna, i na dodatek wydała to Fabryka, to może faktycznie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałam przeczytać tę lekturę, chodź teraz kiedy przeczytałam Twoją recenzję, trochę dowiedziałam się na jej temat, mam małe obawy. Bo jeżeli nakręcili już na podstawie tej książki serial, to czy przypadkiem nie będzie to coś podobnego do "Czystej krwi". Może najpierw zapoznam się z ekranizacją, zanim sięgnę po pozycję, no bo w końcu aż taką wielką maniaczką wampirów, to nie jestem.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem strasznie ciekawa tej książki. Kojarzy mi się z serialem "Po osłonom nocy", który przypadł mi do gustu więc sądzę, że i ta książka mi się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.