Stephanie Chong "Zmysłowa gra"

17 Comments
Informacje:
Data premiery: marzec 2012
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 352
Czas czytania: 2 dni
Ocena: 7/10

Opis wydawnictwa:
Serena jest aniołem stróżem i ma misję do wykonania. Ośmiela się przekroczyć próg tajemniczego nocnego klubu, by uratować swojego podopiecznego – wschodzącą gwiazdę Hollywood – który wpadł w złe towarzystwo. Na jej drodze staje niebezpieczny i przystojny arcydemon Julian.
Choć obiecał sobie, że już nigdy nie straci głowy dla żadnej kobiety, Julian czuje, że seksowna i urocza anielica budzi w nim uśpione od wieków emocje.
Ich zmysłowa gra, w której stawką jest ludzkie życie, może skazać ich na męki w piekle lub… wieczność niebiańskich rozkoszy.

* * *

Bardzo dawno nie czytałam książki, gdzie występują taka mieszanka wybuchowa jak miłość anioła z demonem. Gdy kątem oka zauważyłam w bibliotece „Zmysłową grę”, wiedziałam, że to coś co zabiorę do domu. Wiele słyszałam o tej książce. Były to pochlebne recenzje, ale także te negatywne. Mimo wszystko chciałam przekonać się na własnej skórze, czy ta opowieść jest warta czasu, którego przy niej spędzę.

Główną bohaterką jest anielica Serena, która otrzymała misję stróżowania nad znanym aktorem Nikiem, którego przykrywa morze alkoholu. Czyli jest ona po prostu Aniołem Stróżem. Pewnego wieczoru postanowiła poszukać go w znanym lokalu Devil’s Paradise, który do najprzyjemniejszych miejsc nie należy. Niestety przeszkadza jej przystojny mężczyzna, na którego widok uginają się pod nią kolana. Niestety Julian Asher okazuje się być demonem i to jednym z najsilniejszych. Julian na widok anielicy odczuwa pragnienie posiadania jej. Zrobi wszystko by była przy jego boku, czego Serena by nie zniosła. Ukrywa swoje prawdziwe uczucia, by nie upaść z poziomu anioła wprost do piekła. Powoli rodzi się coś wyjątkowego.

Fabuła może zostać uznana za oklepaną, jednak ma w sobie coś specyficznego. Autorka, Stephania Chong, mnie zaskoczyła. Jest to jej pierwsza powieść i widać, że ma zadatki na niezłą literacką przyszłość. Wykreowała bardzo dobre postacie, które od razu polubiłam. Serena idealnie oddaje naturę anioła, a jej walka z pożądaniem jest fantastycznie opisana. Arcydemon Julian zachwyca swoją zaborczością, oddaniem i przemianą jaką przechodzi. Jeśli chodzi o bohaterów to nie ma czego się uczepić.
Język jakim się posługuje jest prosty, od razu wciąga czytelnika w swój świat i nie pozwala mu się oderwać od lektury. „Zmysłowa gra” zalicza się do lektur przeznaczonych do starszych odbiorców. Pojawia się tu wiele ‘gorących’ scen, od których rumienią się policzki. Akcja jest wartka, trzyma w napięciu  [chociaż jest kilka momentów, gdzie można poczuć powiew nudy] i wprost nie można się doczekać punktu kulminacyjnego historii. Niestety właśnie tutaj się zawiodłam. Stephania Chong wprowadziła nas w chaotyczny rozwój wydarzeń, które ciężko było ogarnąć. Jednak powoli wszystko zaczęło się jakoś układać i mogłam się odnaleźć w fabule.
Dodatkowo autorka pozostawia w nas lekką niepewność. Nie słyszałam nic o kontynuacji tej powieści, a jednak Chong wskazuje, że coś takiego będzie. Ponownie stawia życie bohaterów na szali, a dopiero co ‘żyli długo i szczęśliwie’.

Mimo wszystko „Zmysłowa gra” to książka, która jest warta uwagi, jednak gdy jej nie przeczytasz nic złego się nie stanie. Na rynku jest wiele tego typu opowieści i czegoś wyjątkowego się w niej nie znajdzie. Docenia jednak pracę Stephanii Chong, ponieważ jak na pierwszą powieść to nie jest źle, a wręcz przeciwnie. Sądzę, że przy historii Sereny i Juliana  można miło spędzić czas. „Zmysłowa gra”, koc i kubek gorącej czekolady to idealna kompozycja na zimowy wieczór, który zbytnio się wydłuża. 

Ocena: 7/10



You may also like

17 komentarzy:

  1. Chyba się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię tematykę anielską, opis kusi recenzja też nie zniechęca postaram się poszukać ")

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie do końca przekonuje mnie ta seria Otwartego. Może to przesyt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na oku całą tę serię, ale to za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm cóż, brzmi całkiem obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po takiej rekomendacji, przydałoby się ściągnąć książkę z półki. Tym bardziej, że lubię takie historie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zdecydowanie dość takich książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lekka, przyjemna książka, z którą spędziłam jeden wieczór:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś miałam ochotę przeczytać tę książkę, ale chyba sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. chyba coś dla mnie :) świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś na razie się nie wciągnęłam w świat fantastyki, więc tę książkę sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Do mnie wciąż nie przemawia ta książka. Jak na razie sobie ją odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja skończyłam dopiero co i raczej jestem w obozie tych negatywnych opinii. Drażniła mnie ta historia.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.