"Wieczna Noc" jest kolejną serią o wampirach, która sama nie
wiem czym zachwyca. Okładkami? Nie sądzę, chociaż przy 4 części trochę bardziej
się postarali. Fabułą? Niekoniecznie, jest ona zagmatwana i nieprzemyślana.
Claudia pisała to co jej wpadło do głowy, bez jakiegokolwiek szerszego pomysłu.
Przykładowo dopiero około setnej strony autorka obwieszcza nam, że Bianka jest
wampirzycą. Nie sądzę, by autorka pragnęła trzymać czytelników w niepewności ze
względu na sposób w jaki opisała ten "nic nie znaczący" fakt.
Historia opiera się na znanej każdemu "zakazanej
miłości", czyli wampirzyca i łowca wampirów. Oryginalne,nie? Mimo wszystko
w tej serii jest coś co polubimy. Nie wiem czy to naciągane zakończenia
książki, które aż błaga by kupić kolejną, czy może seksowny wampir Balthazar,
który naprawdę mnie zainteresował, gdyż dowiedziałam się, że 6 część jest
zatytułowana właśnie jego imieniem. Co się kryje za tym krwiopijcą? Myślałam,
że w 3 części usłyszymy o nim po raz ostatni, ale -niespodzianka- Claudia Gray
lubi "szokować". Tak naprawdę tą serię mogła już zakończyć na
trylogii. Ale nie! Przecież trzeba zarabiać kaskę na biednych czytelnikach,
którzy chcą przeczytać " Wieczną Noc" do samego końca.
Ja, nie spodziewając się tak beznadziejnej serii,
kupiłam pierwszą część i z uśmiechem do twarzy zaczęłam ją czytać. Niestety
podczas zagłębiania się w historię Bianki i Lucasa uśmiech schodził mi z
twarzy.
Niedługo mam zamiar zakupić "Powrót do Wiecznej
Nocy" wtedy skuszę się na napisanie dokładnej recenzji, sądzę, że nie
będzie ona zbyt pochlebna.
Pierwsze trzy części serii mogę ocenić na 1,5/5.