Anna Onichimowska "Hera moja miłość"

16 Comments
Informacje:
Autorka: Anna Onichimowska
Data wydania: grudzień 2007
Wydawnictwo: Świat Książki
Ilość stron: 158

Kolejna, ale nietypowa książka o narkomanii. Główny bohater, Jacek, któremu teoretycznie niczego nie brakuje, wraz z dziewczyną sięga po narkotyki. Książka opisuje całą rodzinę Jacka, pozornie idealną. Jednak pozory mylą - dla matki Jacka liczy się głównie kariera, jego ojciec wciąż wyjeżdża w delegacje a do tego ma problemy z alkoholem. Cała sytuacja diametralnie zmienia się, gdy mały Michał (brat Jacka) sięga po skręta...

Moja recenzja:



„Powinnaś mieć na imię Hera, nie żadna Kometa. Hera, moja siostra. Hera, moja miłość...”

„Hera moja miłość” jest książką, której tytuł wiele razy obił mi się o uszy. Słyszałam na jej temat wiele dobrych opinii i na własnej skórze chciałam poczuć ‘niesamowitość’ tej książki. Muszę przyznać, że okropnie się zawiodłam.  

Książka opowiada o Jacku i jego rodzinie. Poznajemy go w trakcie podłamania psychicznego, ma problemy z dziewczyną, a po marihuanę sięga coraz częściej. Jego mama i tata nie znajdują dla niego czasu. Tak naprawdę brak tam jakiejkolwiek rodzinnej atmosfery. Po wypadku, który wstrząsnął każdym domownikiem wszystko się sypie. Jacek odgradza się od każdego, jego rodzice popadają we własne szaleństwa. Wtedy młody chłopak zaczyna pakować się w jeszcze gorsze bagno. Poznaje Kometę [Alę], której uzależnienie nie jest tak ‘delikatne’ - jeśli w ogóle można tak powiedzieć na temat uzależnienia – jak u Jacka. Sięga po heroinę, prostytuuje się, a jej rodzina śmierdzi patologią. Jej siostra bliźniaczka, Dorota, próbuje trzymać młodego chłopaka z daleka od śmierci, którą jest Kometa, tylko czy jej się to uda? Jacek popada w coraz większy nałóg, sięga po twarde narkotyki. Czy wydostanie się z miejsca, które tak bardzo go pociągało i przerażało? Czy przeżyje swoją ‘przygodę’?

„Wszyscy kiedyś umrzemy. Tylko jedni wcześniej, drudzy później. Chodzi o to, żeby to odwlec. Jak najdalej...”

Bohaterką, która mnie najbardziej zachwyciła była mimo wszystko Kometa. Jej styl bycia, opis zachowania młodej narkomanki. Poprzez książkę, można było wyczuć aurę unoszącą się wokół jej osoby. Czarująca, niebezpieczna, tajemnicza, wyzbyta strachu. Potwór, który zrobi wszystko by zdobyć działkę. Uczucia głównego bohatera były realistycznie opisane, niektóre sytuacje w jego rodzinie mogłam przerzucić na własne doświadczenie. Przede wszystkim podobała mi się odsłona, gdzie Jacek chciał porozmawiać z rodziną, ponieważ dawno coś takiego się nie zdarzyło. Jak scena wyjęta z życia wielu nastolatków. Na Dorotę również należy zwrócić uwagę. Czuje bezgraniczną miłość do swojej siostry, lecz tym samym brzydzi się jej rozumowania i stylu bycia. Ostrzega wszystkich przed nią, a sama dotrzymuje jej kroku by w każdej sekundzie móc pomóc. Można jej tylko współczuć.

„Hera moja miłość” jest oparta na prawdziwych zdarzeniach – może dlatego wszystko wydaje się tak prawdziwe. Realia polskich rodzin i narkomanów. Akcja raz jest powolna, aż irytująca. Pod koniec książki zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń i tak naprawdę nie wiadomo co się kiedy stało. To wielki minus, ponieważ kawał fabuły musimy sami sobie uzupełnić. Wiem, że to miał być zabieg podkreślający amnezję po zażyciu narkotyków przez głównego bohatera, ale jednak te ‘wyrwane kartki’ poddenerwowały mnie. Język jest prosty, lecz niezbyt barwny, po prostu nudny.

Czytając każdą książkę poruszającą temat narkotyków wśród młodzieży musze ją porównać do „My, dzieci z dworca ZOO”. „Hera moja miłość” wypadła słabo w porównani z wcześniej wymienioną. Brakowało mi ostrych scen podkreślających brutalność świata, w którym znalazł się Jacek. Oprócz uzależniania od narkotyków spotykamy się również z alkoholizmem. Niestety temat praktycznie nie jest poruszony.

Mogę polecić tę książkę, ale nie mam zamiaru szczególnie namawiać. To w pewnym sensie straszna historia, ale ‘nie wywołuje obrażeń na duszy czytelnika’. Po prostu czegoś mi brakowało, a po kontynuację "Hery...", czyli "Lot Komety" raczej nie sięgnę. 
Ocena: 6/10

„Czyż istnieje ucieczka bardziej idealna niż ta od własnych problemów i lęków?”



You may also like

16 komentarzy:

  1. Ciekawy temat. Kiedyś chętnie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam i gorąco wszystkim polecam. Zapraszam do mnie.

      Usuń
  2. Ten temat raczej nigdy się nie znudzi. Mam w planach "Pamiętnik narkomanki", ale tej książki raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm, czytałam "Pamiętnik narkomanki", i szczerze mówiąc jakoś nie mam ochoty na nic więcej... Nie mówię że była zła, przeciwnie, ale jakoś tak... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dobry temat, ale raczej nie sięgnę po tę książkę
    może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  5. To była kiedyś moja ulubiona książka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już jakiś czas temu i pamiętam jak bardzo poruszyła mnie ona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem, chyba nie dla mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna książka, chyba nawet widziałam ją w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale trafiłaś, kilka dni temu skończyłam ją czytać i właśnie zaczynam pisać recenzję ;) Też mi czegoś w tej książce brakowało, nie wiem dokładnie, ale oczekiwałam po niej czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o tej książce. Póki co nie mam na nią ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi książka się podobała. Lot Komety również. Jest tez trzecia część na która mam wielką ochotę, ale w mojej bibliotece jeszcze nie ma, a nie jestem tak zdesperowana by kupować :D.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam już sporo książek, w których głównym tematem był narkotyki i póki co nie zamierzam sięgać po kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Lot komety" jest moim zdaniem fajniejszy, choć język jest taki sam. Z tego co pamiętam nie ma w tej drugiej książce żadnych "wyrwanych kartek". "Lot komety" porusza dość oryginalny jak dla mnie temat "sekt". Piszę to bo trochę szkoda, że pierwsza część tak cię zniechęciła, ale niby to twoja decyzja co chcesz czytać. Wieże na słowo, że "Dzieci z dworca zoo" są bardziej hardcorowe, co zachęca mnie do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za informacje. Myślałam, że "Lot Komety" będzie opierał się na tym samym co "Hera". Przekonałaś mnie, więc niedługo zabiorę się za "Kometę".

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.