Éric-Emmanuel Schmitt "Marzycielka z Ostendy"

17 Comments
Ona pamięta wszystko. Jego smak, zapach, miękki dotyk jego dłoni. Takiej miłości i namiętności nie przeżyła ani nigdy wcześniej ani nigdy później. I nie było ważne, że był księciem. Prawdziwym. Wystarczyło, że pozostawał władcą jej serca.
Ich więź nigdy nie została przerwana, mimo że niedane było im być razem.
Czy ta historia to wymysł schorowanej kobiety czy może najcenniejsze ze wspomnień, wciąż powracające ze zdwojoną siłą?

W Marzycielce z Ostendy Eric-Emmanuel Schmitt bada kruchą naturę marzeń - wspomnień, impresji, wyobraźni. Rzeczy, których waga często nam umyka, a które przecież decydują o naszym życiu.

Informacje:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: listopad 2011
Tytuł oryginału: La reveuse d'Ostende
Ilość stron: 320


Twórczość Erica-Emmenuela Shmitta poznałam przez „Oskara i Panią Różę”, która była lekturą szkolną. Chyba jak każdego książka wzruszyła mnie i wywołała pustkę, wręcz wytarła z emocji. Tym razem miałam okazję zapoznać się z „Marzycielką z Ostendy” i również wpadłam w magiczny świat autora. Wciąż zadaję sobie pytanie: Dlaczego to trwało tak krótko?

Książka jest zbiorem kilku opowieści:
-„Marzycielka z Ostendy”
-„Zbrodnia doskonała”
-„Ozdrowienie”
-„Kiepskie lektury”
-„Kobieta z bukietem”

Każda z nich porusza delikatną stronę ludzkiej natury. Chodzi o miłość, zazdrość, nienawiść, zmieszanie i nadzieję. Wszystkie historie przekazują nam jakieś porady życiowe. Pięć dość krótkich opowiadań tak mnie wciągnęło, że nawet nie wiem kiedy zakończyłam przygodę z lekturą.

„Marzycielka z Ostendy” mówi o historii jakiej nie sposób sobie wymarzyć. Tytułowa postać Emma Van A. opowiada o swojej miłości w sposób tak niesamowity i pełen uczuć, że wywołuje to zazdrość. Wszyscy uważają, że jej życie było wręcz nudne, ale tak naprawdę wypełniało je wiele pozytywnych uczuć. Opowieść wywołuje potok przemyśleń i odbudowuje wyobrażenie na temat prawdziwej miłości. Marzycielka, zapadła mi w pamięć.

„Zbrodnia doskonała” to opowieść jakiej nie oczekiwałam w tej książce. Kobieta zrzuca swego męża ze skarpy, nie czuje co do swojego czynu żalu. Cieszy się, że po kilkudziesięciu latach małżeństwa ma spokój. ‘Stety’ zabójczyni staje przed sądem, gdzie wysłuchuje zeznań ludzi, którzy mówią jak niesamowitym małżeństwem byli. Teraz kobietę zaczynają trapić wątpliwości. Jak skończy się jej historia? I co znajduje się w tajemniczych pudełkach, które przechowywał jej mąż?

W „Ozdrowieniu” Schmitt ukazuje piękno kobiet. W pewien sposób podnosi samoocenę płci pięknej. Ukazuje, że każda z nas może poczuć się dobrze w swoim ciele. To naprawdę sympatyczna historia o pielęgniarce, która opatruje niewidomego mężczyznę po wypadku. Czy złamie zasady i zbliży się do pochorowanego?

„Kiepskie lektury” to opowiadanie o nauczycielu, który trzyma się z dala od literatury pięknej. Niestety akurat ta cześć książki podobała mi się najmniej. Po prostu nie przypadła mi do gustu.

„Marzycielkę z Ostendy” zamyka „Kobieta z bukietem”. Tytułowa postać czeka co roku od możliwe, że nawet kilkudziesięciu lat za mężczyzną. W końcu wyłania się z pociągu, tylko co dalej? Kobietę charakteryzuje wielka cierpliwość i nadzieja – ciepłe uczucie pozwalające przetrwać. Jednak nadal nie wiem kim osobnik, który pojawił się na powrót w życiu głównej bohaterki. Czy to miłość, czy śmierć…

Książka jest pisana bardzo prostym językiem zrozumiałym dla każdego czytelnika. „Marzycielkę z Ostendy” czyta się bardzo szybko, dlatego siedzimy w jej świecie dość krótki czas i to wielki minus. Powieści pozostawiają po sobie setki przemyśleń, wzruszają i powodują, że chce się coś zmienić w swoim życiu. To jedna z tych lektur, które zmieniają nastawienie od reszty świata. Cieszę się, że przeczytałam „Marzycielkę…” to nie był stracony czas. Polecam ją każdemu czytelnikowi.

Ocena: 8,5/10


You may also like

17 komentarzy:

  1. Mi też bardzo sie podobała. W odróżnieniu od ciebie nie czytałam "Oskara i pani Róży". "Marzycielka z Ostendy" była moim pierwszym spotkaniem ze Schmittem i zapewne nie ostatnim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zaciekawiłaś, więc z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, iż nie jestem wielką fanką zbiorów opowiadań to ten wyjątkowo chcę przeczytać. Mam nadzieję, że go znajdę w bibliotece;)

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam i bardzo mnie zafascynował ten zbiór. Ozdrowienie i Kobieta z bukietem maja w sobie cos takiego magicznego i nostalgicznego.

    A Kiepskie lektury są w mojej pracy maturalnej:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że "Ozdrowienie" mile by podziałało na moją dumę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie zapoznać się z tą książką, bo uwielbiam tego autora;)

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam szczerze, że nie lubię książek w formie opowiadań, dlatego nie potrafię się określić, czy sięgnę po tę książkę
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadania do mnie nie przemawiają, ale na razie nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Poluję od dawna na tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję przeczytać tę książkę, lubię Schmitta ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kto wie może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zostałaś oTAGowana! Więcej informacji o zabawie znajdziesz u mnie :)

    Nie czytałam, ale muszę przyznać, że Schmitt jest na prawdę niesamowitym pisarzem. W krótkich opowiadaniach potrafi zawrzeć tak wiele i poruszyć tak niesamowicie, że lektura pochłania bez reszty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje mi się, że książka nie dla mnie. Może kiedyś przeczytam, ale nie będę jakoś specjalnie poszukiwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham tego autora, więc z pewnością i na tą lekturę kiedyś się skuszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam :)

    oTAGowałam Cię w blogowej zabawie, zapraszam :
    http://swiat-ksiazki-drrim.blogspot.com/2012/05/zostaam-otagowana.html

    Pozdrawiam,
    Drrim

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.