Stanisław Zakościelny "Podróże"

4 Comments
Informacje:
Data premiery: 2013r.
Wydawnictwo: Novae Res
Kategoria: wspomnienia, historyczne
Ilość stron: 282
Czas czytania: 4 dni

Opis wydawnictwa:
Podróże rzeczywiste i w czasie.
Na kartach tej publikacji autor rozprawia o ludzkich dramatach z czasów II Wojny Światowej, zainspirowany w dużej mierze autentycznymi opowiadaniami ówczesnych świadków tego okresu.
Książka Stanisława Zakościelnego porównuje losy Polaków i Żydów w czasie wojny, żyjących w tej samej miejscowości, z uwzględnieniem zbieżności zachowań i rozterek, kiedy wobec brutalnej siły wszyscy reagowali podobnie.
„Podróże” dowodzą, że spotykane niekiedy twierdzenia o odmiennie przez różne narody pojmowanej odwadze niespecjalnie pokrywają się z rzeczywistością

* * *

Wiele osób z niechęcią podchodzi do nauki historii. Duża ilość informacji i te daty, które potrafią przyprawić o ból głowy. Jednak mnie zawsze coś w niej pociągało, a ulubione tematy zawsze dotyczyły II wojny światowej. Właśnie to było jednym z powodów, przez który tak chętnie sięgnęłam po „Podróże” Stanisława Zakościelnego. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir ciekawych wiadomości, z którymi na lekcjach nie dane było mi się spotkać.

Głównego bohatera Ignacego poznajemy już po zakończeniu II wojny światowej, gdzie odbywa podróż do Izraela pragnąc odwiedzić swojego starego przyjaciela. Tak właśnie mężczyzna przenosi nas z teraźniejszości w przeszłość pełną wspomnień z wojny. Autor przedstawia nam przerażająco prawdziwe obrazy wydarzeń jakie miały miejsce. Opisy zachowania Niemców w stosunku do Żydów i Polaków przyprawiały mnie o obrzydzenie i tym samym ciarki na plecach. Sposób w jaki opisał wszystko Stanisław Zakościelny powodował tworzenie się obrazu pod moimi powiekami. Byłam oszołomiona realizmem, który wyciekał z pomiędzy zdań. Fabuła rozwija się powoli, a większość „Podróży” to barwne opisy, które zapewne niecierpliwców zniechęcą. Mimo wszystko wydaje mi się, że po książkę sięgnąć warto, nawet jeśli opisy to coś za czym nie przepadacie. Książka ta nie należy do literatury lekkiej, podczas jej czytania nie powinno się narażać na działania świata zewnętrznego. Żeby wyciągnąć coś z „Podróży” należy się na nich skupić. Rzadko kiedy książkę, która ma niecałe 300 stron czytam w czasie dłuższym nić 3 dni, zazwyczaj przemieszczam się po stronach w zawrotnym tempie, w tym przypadku nie potrafiłam tego zrobić. Powoli smakowałam ciągu dalszego historii.

Podczas tej lektury spotykamy się z wieloma informacjami, tymi podstawowymi, a także dodatkowymi. I to nie tylko o II wojnie światowej, podczas wizyty bohatera w Izraelu możemy zagłębić się w kulturę jaka tam panuje. Szczerze, dawno nie przyjęłam takiej dawki ciekawie skonstruowanej wiedzy. Najbardziej podobało mi się pokonywanie stereotypów przez Stanisława Zakościelnego. Człowiek kieruje się często opinią ogólną, przez co żyjemy w błędzie.

Z autorem nie spotykam się po raz pierwszy. Już jakiś czas temu umieściłam recenzję jego powieści pdt. „Julia”, której nie potrafiłam ocenić. Czy z „Podróżami” będzie tak samo? Nie lubię oceniać książek na pisanych na podstawie autentycznych opowieści świadków. Mimo wszystko postanowiłam wystawić ocenę, by nie zniechęcić czytelników. Lektura bowiem jest godna polecenia, a już na pewno każdy miłośnik tego typu tematyki powinien po nią sięgnąć. 

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.


Recenzja została umieszczona także na:



You may also like

4 komentarze:

  1. Ja także lubię historię, ale II WŚ nie jest moim okresem. Obawiam się tylko, że autor nie powiedział na ten temat nic nowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy ma do opowiedzenia własną historię, a każda taka historia jest unikalna. Czuje się zainteresowany, zapamiętam, jak będę mieć okazję, sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z racji tego, że nie lubie hiostorie odpuszczam sobie ta pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam historię. Choć właściwie z książek korzystam tylko szkolnych. Tak to wolę filmy. Nie wiem do końca dlaczego, być może dlatego, że często to dla mnie brzmi jak naukowy bełkot, którego nie jestem zawsze w stanie ogarnąć i się męczę.. Więc może kiedyś ją przeczytam, ale na pewno nie teraz.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.