Maggie Stiefvater "Drżenie"
11 Comments
INFORMACJE:
Data premiery: 16 maja 2011
Wydawnictwo: Wilga
Seria: Wilkołaki z Mercy Falls tom 1
Kategoria: paranormal romance
Ilość stron: 459
Czas czytania: 5 dni
Opis wydawnictwa:
Zapada zmierzch, robi się coraz zimniej, chłopak staje się wilkiem, a ona...?
Współczesna opowieść o wilkołakach? Tak! A w niej miłość, przyjaźń, wielka samotność, okrucieństwo, poświęcenie i ból.
Kiedy zapada zmierzch i robi się coraz zimniej, niektórzy ludzie stają się wilkami. Grace odkrywa, że musi walczyć o wilkołaka Sama, którego pokochała. Zagrażają mu myśliwi i mróz, który może sprawić, że Sam nigdy nie odzyska ludzkiej postaci.
Współczesna opowieść o wilkołakach? Tak! A w niej miłość, przyjaźń, wielka samotność, okrucieństwo, poświęcenie i ból.
Kiedy zapada zmierzch i robi się coraz zimniej, niektórzy ludzie stają się wilkami. Grace odkrywa, że musi walczyć o wilkołaka Sama, którego pokochała. Zagrażają mu myśliwi i mróz, który może sprawić, że Sam nigdy nie odzyska ludzkiej postaci.
~* * *~
Gdy na polski rynek wchodzą nowe książki,
wokół nich pojawia się szum. Pełno reklam, postów na blogach i portalach
literackich. Właśnie „Drżenie” było jedną z takich pozycji. Mało brakowało, a
po nocach śniłaby mi się ta czarująca okładka. Na szczęścia jakoś mnie to
ominęło.
Pamiętam wiele pozytywnych
recenzji na temat twórczości Maggie Stiefvater, tylko czy były to opinie
szczere, czy może wywołane podniesionym ciśnieniem – w końcu mamy coś nowego w
księgarniach! Mimo szczerych chęci do sięgnięcia po „Drżenie” dopiero ostatnio –
kiedy wszystko ucichło, miałam okazję przeczytać tę książkę. Tylko czy było
warto? Oczywiste jest, że uwielbiam zapoznawać się z nowymi historiami,
niestety dzielą się one na trzy grupy: dobre, złe i neutralne. W którą
wpasowało się dzieło Maggie Stiefvater? No właśnie zaraz się dowiecie.
„Drżenie” to opowieść o Grace i
Samie. Jest to niepozorna para nastolatków, ale czy na pewno? Łączy ich coś
wyjątkowego. Nie chodzi o tę samą szkołę, klasę, czy datę urodzenia. Otóż oboje
jako dzieci zostali zaatakowani przez wilki, czy raczej wilkołaki. Główna para
poznała się w dziwnej i niecodziennej sytuacji. Otóż Sam w postaci wilka
uczestniczył w ataku na Grace. Uratował dziewczynkę. Od tamtej pory pomiędzy
nimi wytworzyła się więź. Chłopak odwiedzał nastolatkę kiedy tylko zdołał.
Niestety w postaci zwierzęcej nie mógł się do niej zbliżyć. Pewnego jesiennego
wieczoru, jako ludzie spojrzeli sobie w oczy. Grace zostaje wciągnięta w zawirowane
życie sfory. Dowiaduje się rzeczy nieprawdopodobnych o dzikich zwierzętach,
które żyją pośród lasu i którymi od zawsze była zainteresowana.
Fabuła jest ciekawa, może
niespecjalnie oryginalna, jednak coś w niej jest. Jak każdy zdążył zauważyć,
choćby czytając opis – jest to przeciętna młodzieżówka, przeznaczona raczej dla
płci pięknej. Jednak „Drżenie” to nie tylko ładne wydanie, czy urocza okładka.
Ma wiele plusów, ale także minusów. Przyznaję, że bardzo spodobał mi się pomysł
z przemianą wilkołaków podczas niskiej temperatury. Gdy rozpoczynamy nowy
rozdział pod jego numerem pojawia się informacja ile stopni ukazuje termometr.
To ciekawy dodatek do lektury, w końcu ważnym szczegółem książki nie można go
nazwać.
Wróćmy jeszcze do fabuły, nie
pojawia się tu wiele wątków, tak naprawdę wszystko toczy się wokół sfory,
chęcią uzyskania lekarstwa i chronienia tajemnicy wilków. Niestety dużo z nich
zostaje nierozwiązanych. Jednak z racji tego, że to pierwsza część trylogii
wszystko zostaje wybaczone, prawda? Akcji nie można nazwać wartką, czasem coś
się zadzieje, jednak rzadko. Najczęściej obserwujemy uczucie rosnące pomiędzy
Samem i Grace, nic ciekawego. „Drżenie” to tylko wstęp, więc może w kolejnych
tomach spotkamy się z napięciem i czymś… interesującym. Może nawet wciągającym!
Niestety tutaj tego nie znalazłam. Często miałam ochotę odłożyć i olać książkę,
jednak chęć uzyskania odpowiedzi, na niektóre pytania mi na to nie pozwalała.
Bohaterowie są bezbarwni, nie
zapadli mi w pamięć. Mam wrażenie, że autorka nie pozwoliła czytelnikowi
zbliżyć się do nich. Mimo tego, że w „Drżeniu” mamy szansę obserwować świat
oczami Grace i Sama. Autorka pisze w prostym i ładnym języku. Widać w nim rękę
kobiety. Opisuje otoczenie i uczucia z sercem. Przynajmniej miałam takie
odczucie, oczarowana atmosferą jaką stworzyła. Może nie jest dobrą pisarką,
jednak trochę ćwiczeń i pomysłów, a na pewno jej książki ocenię wyżej.
Zobaczymy, w końcu możliwe jest, że „Niepokój”, który leży u mnie na biurku i woła
będzie o niebo lepszy.
Póki co neutralnie podchodzę do
tej trylogii. Nie zaciekawiła mnie jakoś wybitnie, jednak również nie
odrzuciła. „Drżenie” mogę bez wahania nazwać typową ‘średniawką’. Nie polecam i
nie odradzam, a teraz zabieram się za kolejną część.
Ocena: 6/10
"Wilkołaki z Mercy Falls":
Drżenie / Niepokój / Ukojenie
Po Twojej recenzji mam mieszane uczucia, poczekam na Twoje wrażenia z kolejnego tomu
OdpowiedzUsuńPamiętam, że nacięłam się na książkę bardzo. Niestety nieco się na niej zawiodłam, choć kilka rozwiązań i scen bardzo mi się spodobało
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam zwalczając w sobie chęć trzaśnięcia Drżeniem o podłogę/ścianę (niepotrzebne skreślić), bo książka była pozyczona. Dawno nie czytałam tak mdłej powieści i teraz, gdy już jakieś paranormal romance mnie zaciekawi, co rzadko się zdarza to podchodzę do takowych książek z wieeeelką rezerwą... A kontynuacji Drżenia nawet patykiem nie tknę...
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie co do tej książki, bardziej spodobały mi się następne części :)
OdpowiedzUsuńJak na razie niestety nie.
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa tej serii, nawet wypożyczyłam pewnego razu z biblioteki, lecz nie miałam czasu przeczytać.
OdpowiedzUsuńJakoś wszelkie książki o wilkołakach i wampirach omijam szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta książka była ogromnym rozczarowaniem, więc nawet nie mam zamiaru czytać kolejnych części :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja kupiłam w ciemno całą trylogię i nie wiem, czy dobrze zrobiłam - czasem mi się wydaje, że jestem za stara na takie opowieści... ale przeczytam z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona. Większość recenzji tej książki było negatywnych... :)
OdpowiedzUsuńZamierzam to przeczytać i dotychczas jakoś bardziej się cieszyłam z tego, że mam "Drżenie" na półce. Teraz zaczynam się niepokoić... Ale może nie będzie tak źle :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do wzięcia udziału w rozdawajce (endlessbooks.blogspot.com)