Ostatnio na blogu pojawiła się recenzja dotycząca "Drżenia" Maggie Stiefvater. Była ona pozytywna, w końcu ocenę 6/10 właśnie tak możemy określić. Liczyłam, że kolejne części będą lepsze, jednak nic takiego nie miało miejsca. Poziom fabuły spadł - nie sądziłam, że to w ogóle możliwe. Atmosfera, którą tak zachwalałam w "Drżeniu", cóż... puff i już jej nie było.Po prostu kompletne dno. Bohaterzy nijacy, nie zapadają w pamięć, a przede wszystkim są bezbarwni. Lektura, która nie spodoba się ani młodszym, ani starszym czytelnikom. Ma w sobie kilka ciekawych i oryginalnych pomysłów, niestety to za mało. Piszę ten krótki post żeby ustrzec przed trylogią Maggie Stiefvater. Zraziłam się i na pewno nie sięgnę po kolejne książki tej autorki.
Jak już uporam się z zaległościami szkolnymi, wrócę z kolejną recenzją. Tym razem (mam nadzieję) czegoś lepszego!
A chciałam sobie kupić w najbliższym czasie całą trylogię... najpierw wypożyczę z biblioteki a potem zobaczę, czy chcę mieć te książki na swojej półce. :)
No coś Ty! Nie strasz nawet. Mam ten cudowny pakiecik w domu i nawet przeczytałam pierwszy tom (i byłam zauroczona!) szkoda, że poziom tak spadł. Wielka szkoda.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://beauty-little-moment.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze żadnej z tych książek, ale "Drżenie" mam na półce. Nie liczę jednak na fajerwerki, bo Twoja opinia jest kolejną, która utwierdza mnie w przekonaniu, że to wcale nie jest taka świetna seria jak mogłoby się wydawać.
Przeczytałam pierwszy tom i się kompletnie zawiodłam. Nie mogłam przebrnąć, a przy drugiej części, która była już po prostu niestrawna, wymiękłam. Nawet nie myślę o tym, żeby spróbować dokończyć tę trylogię.
Ojej! Zmartwiły mnie Twoja słowa - mam tę serię w planach od dawna i pożyczyłam już nawet pierwszą część. Przeczytam "Drżenie" oczywiście i jeśli mi się nie spodoba to sobie jego kolejne części odpuszczę. Nie skreślam jednak całej twórczości pani Stiefvater - co prawda pierwsze z nią spotkanie (na kartach "Lamentu") nie było zbyt udane, ale za to ostatnie niezapomniane - jej najnowsza powieść ("Król Kruków") totalnie mnie oczarowała. :) Pozdrawiam!
Ja jakoś do tej pory nie mogłam się zmusić do tej serii - jak widać, nie popełniłam błędu ;) Chociaż nie sądziłam, że cała seria jest aż tak straszna...
Tej pseudo-recenzji radzę nie słuchać, poza tym, że gorszej nie widziałem, to jest fałszywa i negatywnie nastawiona do autorki. Osobiście polecam całą serię <3
Tej pseudo-recenzji radzę nie słuchać, poza tym, że gorszej nie widziałem, to jest fałszywa i negatywnie nastawiona do autorki. Osobiście polecam całą serię <3
A chciałam sobie kupić w najbliższym czasie całą trylogię... najpierw wypożyczę z biblioteki a potem zobaczę, czy chcę mieć te książki na swojej półce.
OdpowiedzUsuń:)
Pierwszy tom stoi u mnie na półce i kusi... Teraz już z coraz mniejszym zapałem o nim myślę...
OdpowiedzUsuńNo coś Ty! Nie strasz nawet. Mam ten cudowny pakiecik w domu i nawet przeczytałam pierwszy tom (i byłam zauroczona!) szkoda, że poziom tak spadł. Wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://beauty-little-moment.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze żadnej z tych książek, ale "Drżenie" mam na półce. Nie liczę jednak na fajerwerki, bo Twoja opinia jest kolejną, która utwierdza mnie w przekonaniu, że to wcale nie jest taka świetna seria jak mogłoby się wydawać.
OdpowiedzUsuń"Drżenie" kupiłam w te wakacje, ale jeszcze nie zdążyłam jej przeczytać. Jestem baardzo jej ciekawa.
OdpowiedzUsuńTrylogia może nie zachwyca, ale jak dla mnie nie było aż tak źle :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom mi się bardzo podobał, drugi tez był nawet, nawet, ale trzeci niestety nuda...
OdpowiedzUsuńjesteś kolejną osobą, która przestrzega przed tymi książkami. utwierdziłaś tylko moje przekonanie o przeciętności tej książki;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część jest na mojej półce i raczej nie sięgnę po nią szybko.
OdpowiedzUsuńJakoś seria nigdy mnie nie interesowała.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszy tom i się kompletnie zawiodłam. Nie mogłam przebrnąć, a przy drugiej części, która była już po prostu niestrawna, wymiękłam. Nawet nie myślę o tym, żeby spróbować dokończyć tę trylogię.
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych serii - tzn. pierwsza częśc zdecydowanie najlepsza, potem faktycznie spada. ale i tak lubię ;)
OdpowiedzUsuńOjej! Zmartwiły mnie Twoja słowa - mam tę serię w planach od dawna i pożyczyłam już nawet pierwszą część. Przeczytam "Drżenie" oczywiście i jeśli mi się nie spodoba to sobie jego kolejne części odpuszczę. Nie skreślam jednak całej twórczości pani Stiefvater - co prawda pierwsze z nią spotkanie (na kartach "Lamentu") nie było zbyt udane, ale za to ostatnie niezapomniane - jej najnowsza powieść ("Król Kruków") totalnie mnie oczarowała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja jakoś do tej pory nie mogłam się zmusić do tej serii - jak widać, nie popełniłam błędu ;) Chociaż nie sądziłam, że cała seria jest aż tak straszna...
OdpowiedzUsuńWiecie może gdzie mogę kupić książkę "Niepokój" ?
OdpowiedzUsuńTej pseudo-recenzji radzę nie słuchać, poza tym, że gorszej nie widziałem, to jest fałszywa i negatywnie nastawiona do autorki. Osobiście polecam całą serię <3
OdpowiedzUsuńTej pseudo-recenzji radzę nie słuchać, poza tym, że gorszej nie widziałem, to jest fałszywa i negatywnie nastawiona do autorki. Osobiście polecam całą serię <3
OdpowiedzUsuń