Maggie Stiefvater "Niepokój" i "Ukojenie"

17 Comments
Ostatnio na blogu pojawiła się recenzja dotycząca "Drżenia" Maggie Stiefvater. Była ona pozytywna, w końcu ocenę 6/10 właśnie tak możemy określić. Liczyłam, że kolejne części będą lepsze, jednak nic takiego nie miało miejsca. Poziom fabuły spadł - nie sądziłam, że to w ogóle możliwe. Atmosfera, którą tak zachwalałam w "Drżeniu", cóż... puff i już jej nie było.Po prostu kompletne dno. Bohaterzy nijacy, nie zapadają w pamięć, a przede wszystkim są bezbarwni. Lektura, która nie spodoba się ani młodszym, ani starszym czytelnikom. Ma w sobie kilka ciekawych i oryginalnych pomysłów, niestety to za mało. Piszę ten krótki post żeby ustrzec przed trylogią Maggie Stiefvater. Zraziłam się i na pewno nie sięgnę po kolejne książki tej autorki.


Jak już uporam się z zaległościami szkolnymi, wrócę z kolejną recenzją. Tym razem (mam nadzieję) czegoś lepszego! 




You may also like

17 komentarzy:

  1. A chciałam sobie kupić w najbliższym czasie całą trylogię... najpierw wypożyczę z biblioteki a potem zobaczę, czy chcę mieć te książki na swojej półce.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom stoi u mnie na półce i kusi... Teraz już z coraz mniejszym zapałem o nim myślę...

    OdpowiedzUsuń
  3. No coś Ty! Nie strasz nawet. Mam ten cudowny pakiecik w domu i nawet przeczytałam pierwszy tom (i byłam zauroczona!) szkoda, że poziom tak spadł. Wielka szkoda.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://beauty-little-moment.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnej z tych książek, ale "Drżenie" mam na półce. Nie liczę jednak na fajerwerki, bo Twoja opinia jest kolejną, która utwierdza mnie w przekonaniu, że to wcale nie jest taka świetna seria jak mogłoby się wydawać.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Drżenie" kupiłam w te wakacje, ale jeszcze nie zdążyłam jej przeczytać. Jestem baardzo jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trylogia może nie zachwyca, ale jak dla mnie nie było aż tak źle :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy tom mi się bardzo podobał, drugi tez był nawet, nawet, ale trzeci niestety nuda...

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś kolejną osobą, która przestrzega przed tymi książkami. utwierdziłaś tylko moje przekonanie o przeciętności tej książki;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część jest na mojej półce i raczej nie sięgnę po nią szybko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś seria nigdy mnie nie interesowała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam pierwszy tom i się kompletnie zawiodłam. Nie mogłam przebrnąć, a przy drugiej części, która była już po prostu niestrawna, wymiękłam. Nawet nie myślę o tym, żeby spróbować dokończyć tę trylogię.

    OdpowiedzUsuń
  12. jedna z moich ulubionych serii - tzn. pierwsza częśc zdecydowanie najlepsza, potem faktycznie spada. ale i tak lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojej! Zmartwiły mnie Twoja słowa - mam tę serię w planach od dawna i pożyczyłam już nawet pierwszą część. Przeczytam "Drżenie" oczywiście i jeśli mi się nie spodoba to sobie jego kolejne części odpuszczę. Nie skreślam jednak całej twórczości pani Stiefvater - co prawda pierwsze z nią spotkanie (na kartach "Lamentu") nie było zbyt udane, ale za to ostatnie niezapomniane - jej najnowsza powieść ("Król Kruków") totalnie mnie oczarowała. :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jakoś do tej pory nie mogłam się zmusić do tej serii - jak widać, nie popełniłam błędu ;) Chociaż nie sądziłam, że cała seria jest aż tak straszna...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiecie może gdzie mogę kupić książkę "Niepokój" ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Tej pseudo-recenzji radzę nie słuchać, poza tym, że gorszej nie widziałem, to jest fałszywa i negatywnie nastawiona do autorki. Osobiście polecam całą serię <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Tej pseudo-recenzji radzę nie słuchać, poza tym, że gorszej nie widziałem, to jest fałszywa i negatywnie nastawiona do autorki. Osobiście polecam całą serię <3

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.