Thomas Harris "Czerwony Smok"

13 Comments




Były pracownik FBI Will Graham, znany ze swoich sukcesów w tropieniu seryjnych morderców, powraca do czynnej służby, aby dopomóc policji schwytać maniakalnego zabójcę kilku rodzin. Tymczasem tajemniczy zbrodniarz, pewny swojej bezkarności, wysyła prowadzącym śledztwo listy podpisane "Czerwony smok".
Pewnie większość słyszała o Hannibalu Lecterze – który ostatnimi czasami stał się symbolem zła i okrucieństwa, a jego maska zakrywająca dolną część twarzy napawa strachem, większość ludzi. Można go wcisnąć na listę znanych postaci horroru typu Freddy Kruger, lecz oczywiste jest, że różni się on od takowych, inteligencją i przebiegłością. Każdy zapewne miał styczność z filmami o tym mordercy, a co po niektórzy zapoznali się z pierwowzorem z powieści Thomasa Harrisona. „Czerwony Smok” to książką z czterech, która opowiada o Lecterze.

Fabuła opiera się na poczynaniach Willa Grahama. Jest on dawnym agentem FBI, znanym przede wszystkim ze złapania właśnie Hannibala-Kanibala. Po tamtej sprawie odszedł i zajął się zwyczajną, spokojną robotą. Ułożył sobie życie na nowe. Niestety po jakimś czasie zaczyna grasować seryjny morderca – tytułowy Czerwony Smok, który jest trudny do złapania ze względu na brak jakichkolwiek poszlak. Graham zostaje poproszony o pomoc przez dawnego przyjaciela, również pracującego w FBI.

Will jest bardzo interesującą postacią. Z jednej strony to silny mężczyzna, który staje twarzą w twarz z Hannibalem, z drugiej boi się. Jaki jest powód strachu? To jego „dar” jak to określają inni. Polega na utożsamianiu się z mordercami. Potrafi zrozumieć jego czyny i sposób myślenia. Wtapia się w psychikę zbrodniarza, przez to zaczynają wracać przykre wspomnienia.

Niestety w tej części nie spotykamy często Hannibala Lectera. Jest on często wspominany, możemy przeczytać kilka listów od niego, a raz możemy się z nim spotkać. W „Milczeniu owiec” był on częściej ukazywany. Hannibal-Kanibal jest tutaj postacią trzecioplanową.

„Czerwony Smok” to naprawdę dobry thriller, czy nawet kryminał. Język nie jest trudny, ale za to barwny i idealnie opisujący sytuacje z książki. Każda z postaci jest inna i wyraźna – ma swój własny niepowtarzalny charakter. Psychologiczne podejście pozwala nam zrozumieć seryjnych morderców. Mamy okazję poznać przeszłość Czerwonego Smoka, a przez kilkanaście rozdziałów widzimy świat jego oczami.

Jednak porównując „Milczenie owiec” i „Czerwonego Smoka” to muszę przyznać, że ta pierwsza pozycja była ciekawsza i mocno zapadła mi w pamięć. Najprawdopodobniej to przez częstsze spotykanie Lectera i jego bardzo ciekawe konwersacje z agentką.

Ocena: 4,5/5





You may also like

13 komentarzy:

  1. Mimo że fabułą brzmi ciekawie, to raczej nie moje klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzadko kiedy czytam kryminały, thrillery więc sama nie wiem. Zastanowię się, ale recenzja ciekawa =]

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnej książki nie czytałam, natomiast z ekranizacji chyba kiedyś widziałam fragmentarycznie Smoka no i całego Hannibala: Początek - wiadomo, gra tam Gaspard ;D Może kiedyś sięgnę po książki - jak znajdę na nie czas w ogóle :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzialam film i jakos mnie nie zachwycil, wiec po ksiazke zapewne rowniez nie siegne.

    Kiedy bedzie "Trudna droga z piekla"?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, zdecydowanie nie jest to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też sobie raczej ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zdecydowanie nie dla mnie, odpuszczę ją sobie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może znajdę w bibliotece to przeczytam z chęcią :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam ostatnio w księgarni książkę tego autora i zastanawiałam się, czy ją kupić, ale zrezygnowałam... trochę mi teraz szkoda :) Lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie najpierw przeczytam "Milczenie owiec", a jeśli mi się spodoba to wtedy sięgnę po "Czerwonego smoka" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie sama nie wiem, moze okazać się ciekawa, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna książka. Moim zdaniem chyba nawet lepsza od 'Milczenia owiec'. Ekranizacje też były udane, i ta nowsza, z Edwadrem Notronem i Hopkinsem, i starsza, w reżyserii Michaela Nanna ('Łowca'). Szkoda, że Harris trochę zjechał z poziomu, pisząc 'Hannibala'. Choć to też książka do przeczytania.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. gdzież można zakupić to cudo :(

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.