#2 W SKRÓCIE: "Zaczekaj na mnie" "Zaufaj mi" "Coś do ukrycia"

4 Comments
Data premiery: 4 marca 2014
Wydawnictwo: Amber
Cykl: "Czekam na Ciebie" #1

Moja nienawiść do wydawnictwa Amber jest znana wszystkim czytelnikom bloga. Spójrzcie na te okładki, tłumaczenia i jakość papieru. Po prostu nie mogę tego przeżyć. Nigdy nie miałam zamiaru sięgnąć po "Zaczekaj na mnie", dopóki nie dowiedziałam się, że J. Lynn to pseudonim Jennifer L. Armentorut znanej przede wszystkim z serii "Lux". To dzięki "Zaczekaj na mnie" zakochałam się w new adult. 

Książka opowiada historię Avery. Nieśmiałej i lękliwej dziewczyny, która ucieka przed przeszłością. Postanawia zacząć kolejny etap w swoim życiu w całkowicie nowym miejscu, z dala od rodziny. Wtedy poznaje przystojnego Camerona, który sprawia, że dziewczyna pragnie zacząć żyć na nowo. Jednak nie jest to takie proste. Avery jest ofiarą gwałtu, a bliskość mężczyzny nadal wprawia ją w lekko mówiąc, zakłopotanie. 

"Zaczekaj na mnie" wciągnęło mnie od pierwszych stron. Romans między głównymi bohaterami jest bardzo dobrze skonstruowany i jak najbardziej realistyczny. Historia nie jest w żadnym stopniu przesłodzona, jak wiele innych tego typu. Przy tej powieści płakałam, śmiałam się jak głupią i czerwieniłam, z powodu scen erotycznych. Autorka wie, jak wywołać te wszystkie emocje u czytelnika. 

Jennifer L. Armentrout pokazała, że potrafi napisać genialny romans bez wątków fantastycznych. Jej pióro jest lekkie i przystępne jak zawsze. Zachwyciła mnie tą serią i na pewno sięgnę po kolejne części, a "Zaufaj mi" już mam za sobą. Polecam!

Ocena: 8/10

Data premiery: 5 grudnia 2014
Wydawnictwo: Amber
Cykl: "Czekam na Ciebie" #1.5

Ostatnio nastała bardzo nieciekawa moda dotycząca pisania tych samych historii z punktu widzenia innego bohatera. Przykładem może być "Losing Hope" i "Tak krucho". Przyznam, że nie przepadam za tego typu powieściami i zazwyczaj staram się ich unikać. Jednak przy "Zaufaj mi" nie mogłam się powstrzymać.

Cameron jest postacią, która skrywa wiele tajemnic. Dzięki tej książce możemy dowiedzieć się więcej o nim, jego rodzinie i problemach z agresją. Jednak to nie wszystko. Przyznam, że najbardziej podobała mi się duża liczba opowiastek dotyczących związku z Avery. Autorka dodała wiele nowych scen i smaczków. To te momenty najbardziej mnie wciągały.

"Zaufaj mi" nie jest pozycją obowiązkową. To tylko dodatek do serii, który najzwyczajniej można pominąć. Jednak jako fanka Camerona i Avery nie dałam rady. Chciałam trwać przy nich jak najdłużej, biorąc pod uwagę, że kolejne tomy serii skupiają się na innych postaciach. 

Jeśli "Zaczekaj na mnie" przypadło wam do gustu, to na pewno to samo stanie się z "Zaufaj mi". Polecam! 

Ocena: 7/10

Data premiery: wrzesień 2014
Wydawnictwo: Jaguar 
Cykl: "Coś do stracenia" #2

Kilka miesięcy temu miałam okazję przeczytać "Coś do stracenia" Cory Carmack. Mam same dobre wspomnienia z tej lektury. Pamiętam jak śmiałam się do łez i robiłam wszystko by nie odłożyć jej na bok. Z tego powodu postanowiłam zabrać się za kolejny tom z serii, czyli "Coś do ukrycia". 

Książka opowiada historię Cade'a, po tym jak wyjechał do Filadelfii by studiować na uniwersytecie Temple. Nadal nie może pozbierać się po utracie Bliss, a do tego dowiaduje się, że zaręczyła się z Garrickiem. Wtedy spotyka nietypową dziewczynę, o ksywce Max, która prosi go by... udawał jej chłopaka. Cade przystaje na propozycję. Właśnie tak zaczyna się ich historia.
Okazuje się, że Max ma bardzo nietolerancyjną rodzinę. Pragną by ich dzieci były poukładane i idealne. Niestety ta dziewczyna nie pasuje do ich wyobrażeń, a szczególnie jej pokryte tatuażami ciało. McKenzie boi się odrzucenia, więc ukrywa to kim jest. 

Niestety "Coś do ukrycia" nie przypadło mi do gustu tak jak "Coś do stracenia". Nie było już tego humoru, który pokochałam. Autorka przeobraziła tę serię w dramat, a ja jak głupia liczyłam na kolejną przezabawną historię. Z tego powodu bardzo ciężko czytało mi się tę książkę i nie mogłam się w nią wciągnąć. Mimo tego, dzięki niej przekonałam się do Cade, a przyznam, że nie przepadałam za nim w I tomie serii. Był strasznie irytujący!

Cora Carmack tym razem przedstawia nam ciężką historię, która niekoniecznie zapada w pamięć. Nie jestem pewna, czy poleciłabym komuś "Coś do ukrycia". To kolejna książka typu new adult, których pełno. 

Ocena: 6/10



You may also like

4 komentarze:

  1. Co do Cora Carmack to też drugi tom tej serii uważam za najsłabszy, ale... warto sięgnąć po "Coś do ocalenia" - tam znów jest zabawnie :)

    Znam "Zaczekaj na mnie" :) Czytałam też "Tak krucho" oraz "Losing Hope" i przyznam, że za takimi midquelami nie przepadam za bardzo (słowo o nich pisałam w wrażeniach z lektury LH właśnie). Może na dopowiedzenie czegoś o losach Camerona i Avery też bym się skusiła... ale poczekam raczej aż ta książka będzie w bibliotece albo po sporej promocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat książki wydawnictwa Amber są często na promocji, więc jest jakaś szansa, że znajdziesz w spoko cenie :>
    Skoro mówisz, że w "Coś do ocalenia" jest humor to na pewno przeczytam, a przyznam, że już miałam sobie darować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki Scarlett3 kwietnia 2015 12:01

    Jakoś mnie to nie pociąga, nie widzę w tych książkach nic dla siebie. Nie mam aktualnie w ogóle ochoty na romanse. Wydaje mi się, że którąś z tych w/w powieści czytałam... Tylko w ogóle tego nie pamiętam, co niejako świadczy o tych książkach, tylko jak? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też bardzo nie lubię tego wydawnictwa.. Ale książkę J.Lynn mam zamiar przeczytać, bo seria LUX była znakomita :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.