Don DeLillo "Cosmopolis"

17 Comments
Data premiery: 2005 r.
Wydawnictwo: Noi sur Blanc
Liczba stron: 170
Czas czytania: 3 dni
Więcej informacji >tutaj<.

 „Cosmopolis” jest książką, za którą zabierałam się z uśmiechem na ustach. Spodziewałam się po niej wielu rzeczy, ale żadnej z nich nie otrzymałam. To lektura, która może zaskoczyć czytelnika, ponieważ jest całkowicie inna i niewyobrażalnie kontrowersyjna.

Don DeLillo (ur. 20 listopada 1936) ma na swoim koncie wiele książek, a większość z nich została wydana przez Noir sur Blanc. „Cosmopolis” jest jego trzynastą, ale czy pechową? – książką. Historia opowiada o Ericu Packeru, który jest 28-letnim miliarderem. Jego życie powinno być dość sielankowe, ale wydaje się ono najzwyczajniej puste. Żona, której praktycznie nie zna i na pewno nie darzy uczuciem. Wokół dziesiątki ochroniarzy gotowych oddać swoje życie, byle tylko ochronić tzw. szychę. Nie potrafiłabym przebywać w takim otoczeniu. A staje się o wiele gorzej, gdy w Korei zostaje zamordowany Arthur Rapp. Ludzie są przekonani, że jest to kolejny zamach, a kolejną ofiarą może być właśnie Eric. Główny bohater utknął w samym środku miasta, a tam wędruje orszak, który wywołuje zamieszki.

„Cosmopolis” jest specyficzną i dość trudną lekturą. Czytelnik musi skupić się na słowach i spróbować czytać między wierszami. Wiele czasu spędziłam z tą książką mimo niecałych 200-stron i nadal mam wrażenie, że nie zrozumiałam przekazu Dona DeLillo. „Cosmopolis” nie wywołało u mnie żadnych emocji. Czytałam bez mrugnięcia okiem, ale trudno znaleźć jakiekolwiek uczucia w  książce, której główny bohater jest tak ciepły jak lodowiec. Tak jak wcześniej wspomniałam. To trudna lektura i słownictwo w niej zawarte może być często niezrozumiane, chociaż nie miałam z nim większych problemów.

Co jest najlepsze w „Cosmopolisie”? Nie wiem. Książka przedstawia w najgorszy sposób nasze otoczenie, ponownie spotykamy typowego „złego bogacza”, którego wizerunek jest już nudny. W końcu ile można spotykać się z tym samym. Wydaje mi się, że plusem lektury jest prowokacja czytelnika. Dziwne, prawda? Jednak dzięki temu można się wciągnąć, ponieważ chce się wiedzieć, czym zaskoczy nas autor.

Mam nadzieję, że ekranizacja „Cosmopolis” będzie lepsza od lektury i może niektóre wątki będą jaśniej ujęte. Premiera już za dwa dni (22 czerwca) i mam prawdziwą ochotę obejrzeć ten film. Książka jest jak dla mnie „do zapomnienia”. Może film wywoła u mnie więcej pozytywnych wrażeń.

Póki co polecam „Cosmopolis”, ale nie uważam by była to lektura warta czasu.

Ocena: 5/10

Dziękuję za możliwość zaczytania się w "Cosmopolis" 

Zapraszam do obejrzenia trailera filmu :)





You may also like

17 komentarzy:

  1. Co do książki- na pewno nie przeczytam, za dużo widziałam negatywnych recenzji..Ale możliwe, że obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autora, ale widzę, że książka zapowiada się średnio. Także trzeba czekać do ekranizacji - może będzie dobry film :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie jest to książka dla mnie, na razie się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami można się rozczarować. Mimo, że książka według Ciebie jest "do zapomnienia", postaram się do niej zajrzeć w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po książkę raczej nie sięgnę, ale film na pewno obejrzę. Jestem ciekawa, jak zagra Pattinson :P


    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle mnie do niej nie ciągnie. ;<

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie książka ciekawi, chociaż nie narzekam na nadmiar czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli będzie okazja, to z chęcią po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie dla mnie takie trudne książki, lecz kto wie - może film obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. O nie, nie, nie. Dzięki za recenzję. Będę uważać na tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeszcze się zastanowię, zanim sięgnę po tę książkę
    Szybciej obejrzę może film ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji jakoś nie pałam do niej zapałem zbytnim. Chyba lepiej poświęcić swój czas na coś ciekawszego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm ciężko zaryzykować po takiej recenzji, ale może kiedyś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytam ... Twojej recenzji, co by się nie wzorować, bo niedługo sama będę pisać opinię o tej książce. Ale wrócę i porównam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałam przeczytać tą książkę, jednak po Twojej recenzji raczej sobie ją odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.