[Audiobook] Merissa Meyer "Saga księżycowa. Cinder"

6 Comments
Informacje:
Data premiery: październik 2012
Wydawnictwo: Egmont Polska
Kategoria: fantasy, science fiction
Seria: Saga księżycowa tom 1 
Czas nagrania: 12 godz. 13 min

Opis wydawnictwa:
Orientalny Pekin przyszłości przynosi barwny, hałaśliwy krajobraz miasta, który ciekawi niejednego Europejczyka. „Sagi księżycowe. Cinder” Marissy Meyer wywraca do góry nogami wizerunek Państwa Środka.

Wraz z Cinder główną bohaterką znajdujemy się w zdziesiątkowanym przez śmiertelną plagę mieście. Dziewczyna jest cyborgiem o tajemniczej przeszłości, jednocześnie obywatelem drugiej kategorii. Sprawę komplikuje piętno nałożone na nią przez macochę, jakoby była winna śmierci swojej przyrodniej siostry. W jej życiu niespodziewanie pojawia się książę, który nalega by wybrała się z nim na bal. To jednak jest niemożliwe, gdy okazuje się też, że ona sama jest zaginioną księżniczką śmiertelnych wrogów mieszkańców Ziemi.

Cinder to współczesna opowieść o Kopciuszku, łącząca klasyczną baśń z futurystyczną powieścią. Inteligentna, wywrotowa historia mająca swój początek dawno, dawno temu… Niebywała podróż do odległej krainy.

* * *

Jestem, a raczej kiedyś byłam uprzedzona do książek zawierających w sobie elementy science fiction. Nie przepadałam za cyborgami, latającymi pojazdami i konfliktami międzyplanetarnymi. To zwyczajnie nie moja bajka. Jednak zabierając się za audiobooka „Cinder” byłam podekscytowana. Ta książka, aż promieniowała oryginalnością. Raczej nie da się przejść obok niej obojętnie.

Akcja odbywa się w Nowym Pekinie, w dalekiej przyszłości. Świat spustoszyła śmiertelna i nieuleczalna choroba zwana letamozis. Pośród tej rzeczywistości żyje Cinder, młoda dziewczyna, która jest… cyborgiem. Są to obywatele drugiej kategorii, o których nie wyraża się w pozytywny sposób. Każdemu cyborgowi przyznaje się „prawnego opiekuna”, który odpowiada za niego i podejmuje decyzje dotyczące najważniejszych rzeczy. Pewnego dnia do warsztatu Cinder zagląda młodzieniec, który jak się okazuje jest Księciem Nowego Pekinu, ma na imię Kai. Od tamtej chwili życie dziewczyny staje do góry nogami. Ich ścieżki przecinają się częściej niż powinny, a pomiędzy nimi coś rośnie. Jednak cyborg i Książe, to coś niemożliwego.

Każdy zna historię Kopciuszka i na pewno zagłębiał się w nią nie jeden raz. Otóż „Cinder” to książka wzorowana na tej popularnej baśni. I to jest właśnie ten element, który tak bardzo spodobał mi się w tej lekturze. Czytelnikowi sprawia frajdę porównywanie postaci i zdarzeń jakie mają miejsce.

Fabuła jest oryginalna i ciekawa. Książka już od pierwszych stron potrafi wciągnąć i na pewno z łatwością nie puści. Świat jaki wykreowała Merissa Meyer jest czarujący i niesamowity. Autorka wymieszała nowoczesność z tradycjonalizmem, a dzięki tej mieszance wybuchowej powstało coś zaskakująco dobrego. Wyobraźcie sobie tylko zamek wraz z rodziną królewską, a w nim człapiące po korytarzach roboty. Jako, że jest to pierwsza część cyklu, można ją uznać jako wstęp do całej historii. Akcja nie rozgrywa się szybko, tak naprawdę trzeba wszystko przyjmować z cierpliwością co nie znaczy jednak, że lektura jest nudna. Wręcz przeciwnie. Wielką frustrację wywołało u mnie zakończenie książki, ponieważ po nim z ogromną chęcią sięgnęłabym po kolejną część.

Postacie jakie stworzyła pani Meyer są dokładnie dopracowane, każda z nich ma własny charakter.
Spotykam się z dobrymi i złymi bohaterami, a każdy w nich ma w sobie coś specyficznego. Cinder stała się jedną moich ulubionych postaci literackich. Jest spokojna, a zarazem buntownicza, silna, a przede wszystkim dobra. Nadkłada szczęście innych ponad swoje i sama odsuwa się w cień. Dawno nie spotkałam się z tak przemiłą główną bohaterką.

Jako, że „Sagę księżycową. Cinder” zdobyłam w wersji audiobooka powinnam napomknąć coś o sposobie czytania pani Doroty Segda. Miałam wielkie obawy, sądziłam, że przez głos osoby czytającej zniechęcę się do sięgnięcia po „Cinder”. Otóż pani Segda była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Sposób czytania sprawił, że nie mogłam się odciągnąć od książki i ciągle chodziłam ze słuchawkami na uszach. Jako, że to był pierwszy mój audiobook, sprawił on, że z chęcią sięgnę po kolejne.

Podsumowując „Cinder” to wspaniała książka, po którą naprawdę warto sięgnąć. Skierowana jest raczej do młodzieży, jednak osoby starsze na pewno znajdę w niej coś interesującego. W końcu każdy potrzebuje czasem poobcować sobie z księciem, a szczególnie tak interesującym jak Kai. Polecam!

Cykl "Saga księżycowa"
Cinder / Scarlet / Cress / Winter

Recenzja została umieszczona także na:



You may also like

6 komentarzy:

  1. Do audiobooków jeszcze się nie przekonałam, ale czytając pozytywne opinie takiego rodzaju zapoznawania się z książkami jestem coraz bardziej do niego przekonana i może w końcu jakiegoś audiobooka posłucham:)
    Co do samej książki... szczerze mówiąc nie jestem co do niej do końca przekonana. Niby czytałam tyle pozytywnych recenzji, ale cały czas wydaje mi się, że "Cinder" mi się nie spodoba...

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam ją i naprawdę miło mnie zaskoczyła. Czytałam ją na czytniku, więc nie wiedziałam za bardzo ile pozostało mi do końca i z przyjemnością przyciskałam odpowiedni przycisk. Nie wiem, czy potrafiłabym skupić się na niej słuchając, jednak jedno jest pewne - nieważne jaka forma, bo treść jest świetna! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Audiobooki to zdecydowanie nie dla mnie, ale mam w wersji papierkowej, więc niedłlugo będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za audiobookami, jakoś trudniej wtedy mi się wczuć w historię. Co prawda nie słuchałam tego dużo i nie twierdzę. że źle czytają, ale ja po prostu wolę czytać sama. :)
    Co do książki, bardzo możliwe, że przeczytam, bo naprawdę interesująco ta historia brzmi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam (wersję papierową), zrecenzowałam i mogę śmiało powiedzieć, że książka mi się podobała:) Jestem szalenie ciekawa kolejnego tomu:)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.