Dziewczyna naznaczona magicznym darem – tajemniczym i… śmiertelnie niebezpiecznym dla miłości... Co zrobisz, jeśli zaczniesz widzieć rzeczy, których nikt nie widzi? Dostawać tajemnicze listy? Czytać w ludzkich myślach? Co zrobisz, jeśli twój pocałunek ma siłę elektrycznego wstrząsu i… może zabić was oboje? Co zrobisz, jeśli jesteś kimś więcej, niż ci się wydaje… Życie siedemnastoletniej Beth zmienia się z dnia na dzień – wraz z pierwszą wizją. To początek odkrywania niezwykłej prawdy o sobie samej i o swoim przeznaczeniu, dla którego powinna wyrzec się miłości…
* * *
„Siedem
promieni” to króciutka książka, przy której nie spędzi się za dużo czasu.
Jednak czas to pieniądz, szkoda go marnować, a już na pewno na tę lekturę. Jest
to debiutancka powieść Jessici Bendinger, autorki czwartego sezonu „Seksu w
wielkim mieście”. Mam szczerą nadzieję, że scenariusze w jej wykonaniu wychodzą
lepiej od powieści, ponieważ mam zamiar się z nim kiedyś zapoznać.
Przejdźmy jednak do sedna, czyli fabuły „Siedmiu
promieni”. Historia opowiada o siedemnastolatce Beth, którą nawiedza dziwna
wizja. Dziewczyna nie jest zwykłą nastolatką, posiada niezidentyfikowaną moc.
Oprócz czytania w myślach innych ludzi, widzi między nimi powiązania w postaci
warkoczy i tym podobnych. Pewnego dnia dostaje tajemniczy list, a w nim kartkę, z napisem „Jesteś kimś więcej
niż ci się wydaje”. Jednak kim? Beth pragnie zaznajomić się z prawdą, jak można
się domyślić nie jest to takie proste. W końcu nawet najbliżsi stoją po
przeciwnej stronie.
W tej powieści z łatwością można odnaleźć
potencjał, niestety to tylko złudzenie. Czytając opis fabuły czytelnik
spodziewa się oryginalnej historii, którą można znaleźć. Niestety wykonanie
jest na przerażająco niskim poziomie. Język jakim posługuje się autorka jest
prosty i nie sprawiający problemu. Coś dla niewybrednych czytelników. Przez to
tak łatwo można się zwieść i wciągnąć w historię. Po kilku rozdziałach akcja
zaczyna się psuć. „Siedem promieni” zaczęło się dobrze, lecz wraz z brnięciem
dalej w historię, chciało się odłożyć książkę na bok i nigdy po nią nie sięgać.
Jessica Bendinger starała się zrobić z tej lektury powieść wielowątkową.
Oczywiście nie udało jej się tego dokonać. Wspomina o różnych rzeczach, jednak
nie ciągnie tematu. Z tego powodu „Siedem promieni” wydaje się niedokończone.
Autorka zostawiła wiele spraw nierozwiązanych, co po zakończeniu historii z
Beth wywołuje jedynie irytację. Kolejnym minusem jest niezrozumiały humor
Bendinger, przy którym ręce mi opadały. Nie sądziłam, że w książce może znaleźć
się tak wiele kiepskich sytuacji i ‘żarcików’.
Główna bohaterka, no właśnie, co z nią? Jest na
pewno nijaka i nieciekawa. Zachowuje się raczej na swój wiek, jednak rzadko
kiedy się tak zdarza. Beth na pewno nie jest postacią, która potrafiłaby
stworzyć więź pomiędzy nią, a czytelnikiem. Nie podpadła mi do gusty, zresztą
tak jak większość postaci. Ciekawe były ich historie, to muszę przyznać.
Niestety to tylko pojedyncze epizody, nic więcej. Miały one mało wspólnego z
całą książką.
„Siedem promieni” to typowa młodzieżówka. Nie
wyobrażam sobie osoby starszej czytającej tej książki. Zwyczajnie nie
przypadnie ona do gustu. Określenie jej mianem słabej, to duże
niedopowiedzenie. Nie miałam jeszcze okazji zapoznania się z gorszą lekturą.
Książki nikomu nie polecam i radzę trzymać się od
niej z daleka. To strata czasu i papieru.
Jestem przerażona. Już sam początek - 2 dni czytania zapowiedział się dobrze, a potem notatka o marnowaniu pieniędzy i wszystko się posypało... Aż się boję, bo mam tę książkę i czeka na przeczytanie. Powoli tracę nią zainteresowanie, bo widziałam już wiele negatywnych recenzji :/
Okładka wygląda zachęcająco, tak jak opis wydawnictwa, ale sądząc po twojej recenzji to ma za zadanie tylko zamydlić nam oczy, nie zamierzam sięgać po tą książkę. ;)
Czytałam ją była średnia ;p
OdpowiedzUsuńOoo...będę się wystrzegać ;p
OdpowiedzUsuńCzytałam ją i strasznie się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją recenzją.
+Obserwuję i liczę na rewanż :))
Pozdrawiam!
weronine-library.blogspot.com
+ Jesteś nominowana do Liebster Blog! :)
UsuńMuszę zapamiętać by jej nie czytać.
OdpowiedzUsuńNiska ocena aż razi w oczy. Pierwszy raz slysze o tej pozycji, ale teraz wcale się temu nie dziwie.
OdpowiedzUsuńJak miło, że nie kupiłam nawet na największych wyprzedażach - jestem na takie bajki po prostu za stara :P
OdpowiedzUsuńuuu widać warto pominąć tę historię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam same negatywne recenzje tej książki już wcześniej, więc na pewno się z nią nie zapoznam. :)
OdpowiedzUsuńJestem przerażona. Już sam początek - 2 dni czytania zapowiedział się dobrze, a potem notatka o marnowaniu pieniędzy i wszystko się posypało... Aż się boję, bo mam tę książkę i czeka na przeczytanie. Powoli tracę nią zainteresowanie, bo widziałam już wiele negatywnych recenzji :/
OdpowiedzUsuńCzyta się bardzo łatwo, autorka używa współczesnego, potocznego języka. Z drugiej strony przeczytałam ją tak szybko by zakończyć swoje tortury ;)
UsuńOkładka wygląda zachęcająco, tak jak opis wydawnictwa, ale sądząc po twojej recenzji to ma za zadanie tylko zamydlić nam oczy, nie zamierzam sięgać po tą książkę. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej recenzji wiem co na pewno omijać szerokim łukiem. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Marnotrawstwo czasu i pieniędzy. Kupiłam książkę za 6 zł na szczęście, ale jest okropna! Nigdy nie czytałam chyba nic gorszego.
OdpowiedzUsuń