Amanda Hocking "Przywrócona"

5 Comments
INFORMACJE:
Data premiery: 3 lipca 2012
Wydawnictwo: Amber
Cykl: Trylogia "Trylle" tom 3
Tom 2 "Rozdarta" (recenzja)
Tom 1 "Zamieniona" (recenzja)
Kategoria: literatura młodzieżowa, paranormal romance
Ilość stron: 304 
Czas czytania: 1 dzień

Po drugim tomie trylogii "Trylle" od razu zabrałam się za trzeci. Autorka Amanda Hocking wciągnęła mnie do wykreowanego przez nią świata i naprawdę ciężko było mi go opuścić. "Rozdarta" okazała się być o wiele lepsza od swojej poprzedniczki, przez co ciekawość kazała mi sięgnąć po "Przywróconą", o której dzisiaj mowa. Bałam się, że autorka mnie zawiedzie, na szczęście tak się nie stało, a "Trylle" utrzymały się na średnim poziomie.

Konflikt między Vittrą i Tryllami zaostrza się, dochodzi do wypowiedzenia wojny. To własnie w tej części będziemy świadkami ostatecznej bitwy, która odmieni losy troli. Na czele tego staje Wendy, jej matka z przyczyn zdrowotnych nie jest w stanie pełnić swego stanowiska. "Przywrócona" rozpoczyna się obradami na temat życia społecznego Trylli stojących na niższym stopniu hierarchii, Wendy walczy o podwyższenie standardów ich życia. Autorka daje nam szansę zapoznania się ze sposobem funkcjonowania ich nacji. Mamy tu do czynienia w znacznej mierze z polityką. W końcu w wojnie nie chodzi tylko o walki zbrojne. Królewna Wendy odkrywa wszelką prawdę na temat swojego pochodzenia. By pokonać Vittrę musi zabić swego ojca Orena, tylko czy zdoła znaleźć sposób na pozbycie się nieśmiertelnego? 
W "Przywróconej" warto zwrócić uwagę na relacje Wendy z Elorą (jej matką). Amanda Hocking częstuje nas wzruszającymi opisami ich więzi, które chwyciły mnie za serce, jednak o bohaterach za chwilę.
Jeśli chodzi o kwestie miłosne spotykamy się z całkowitym zwrotem akcji, który przyznam, że bardzo mnie zadowolił. Wendy w końcu otworzyła swoje serce i zrozumiała kogo pragnie.

Przechodzimy już do spraw, przy których należy poruszyć kwestię przemian bohaterów. Zacznę od głównej postaci, czyli Wendy. Od pierwszego tomu zaszło w niej wiele zmian. Przestała być przestraszoną, buntowniczą nastolatką i zrozumiała ile znaczy jej życie dla Trylii. Wykazała się cechami przywódczymi. Po raz pierwszy patrzymy na nią jak na dojrzałą osobę. Była gotowa poświęcić swe życie dla innych. Wykazuje się odwagą na każdym kroku.
Kolejnym motylem, który wyrwał się z kokonu jest Elora. Królowa zdjęła maskę i ukazała swe prawdziwe uczucia. Okazało się, że jest to ciepła i kochająca ponad wszystko swoją córkę, matka. Zrobiłaby dla niej wszystko. Broni jej, wspiera i chwali. Między tymi dwiema postaciami powstała więź. Tak jak wcześniej pisałam, jest to coś godnego uwagi. Sprawia, że książka staje się bardziej realistyczna.
Najchętniej poruszyłabym temat wszystkich bohaterów, ponieważ jestem nimi zachwycona, lecz zajęłoby mi to zbyt wiele czasu. Wspomnę jeszcze o Lokim, który odgrywa ważną rolę w "Przywróconej", jego postać od razu przypadła mi do gustu. Wnosi do powieści powiew świeżości. Potrafi rozśmieszyć czytelnika jednym zdaniem. Po prostu powala na łopatki. 

"Przywrócona" jest sympatyczną, lekką lekturą, która potrafi wzruszyć i rozśmieszyć czytelnika. Trylle to oryginalne stworzenia, jednak nie tylko to w tym tytule jest wyjątkowe. Okazuje się, że nie jest to schematyczna młodzieżówka typu paranormal romance. Często wychodzi poza ramy, czym zaskakuje. Jej dużym minusem jest ograniczona wielowątkowość. Amanda Hocking nie rozwinęła wielu ciekawych dodatków do fabuły, a szkoda. Może dzięki temu powieść byłaby lepsza?

Jest to ostatni tom trylogii, więc należy wspomnieć o zakończeniu. Jeśli o to chodzi naprawdę ciężko mnie zadowolić. W przypadku "Przywróconej" również mam wiele zastrzeżeń. Amanda Hocking zmusiła nas do zgadywania co będzie dalej, nie podała konkretnych informacji. Z drugiej strony pozostawiła czytelnikom nadzieję i poczucie, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ogólnie byłabym na "nie", jednak Hocking udobruchała mnie zakończeniem wątku miłosnego. W końcu wygrał mój wybranek.

Ta książka nie mogła znaleźć swojego wydawcy, tak było też z "Harrym Potterem", czy "Władcą Pierścieni", jednak tym razem nas to nie dziwi. Pierwszy tom odrzuca przez co autorka traci potencjalnych czytelników. Nie zabrałabym się za kolejne tomy, gdybym nie miała ich na półce. 
Podsumowując "Przywrócona" to lekka młodzieżówka. Nieszczególnie wyróżnia się na tle innych. Mimo wszystko warto zwrócić na nią uwagę. Wydaje mi się, że ta pozycja byłaby idealna na gorące popołudnia, które nadejdą wraz z wakacjami.

Ocena: 6/10



You may also like

5 komentarzy:

  1. Kurde, a już miałam się brać za 1 częsć. Po Twojej recenzji chyba sobie odpuszczę, przynajmniej na razie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała trylogia już za mną i II tom był moim ulubionym. Zakończenie trochę mnie rozczarowało. Ogólnie serię oceniam jako średnią, ale miała w sobie coś przyciągającego. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam tę trylogię już jakiś czas temu i miło ją wspominam, oceniłam ją wyżej niż Ty, choć gdybym przeczytała ją teraz, to może też bym miała takie same przemyślenia? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamieniona zupełnie nie przypadła mi do gustu, dlatego w ogóle nie mam zamiaru sięgać po drugi i trzeci tom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się, nic specjalnego, ale podobało mi się rozwiązanie wątku romantycznego :)
    U mnie również nowa recenzja: zrecenzowana.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.