Kategoria: literatura młodzieżowa/sensacja/kryminał
Ilość stron: 420
Czas czytania: 3 dni
Opis wydawnictwa:
Historia Kopciuszka opowiedziana
od tyłu
Zbliża się najszczęśliwszy moment
w życiu Lex. W dniu swoich osiemnastych urodzin ma otrzymać od „kochającego
tatusia” czek na 25 milionów dolarów. To jej upragniona swoboda i wolność,
która należy się „z urodzenia” każdemu członkowi rodziny.
Tymczasem ojciec odracza środki z
funduszu powierniczego o 52 tygodnie. Młoda celebrytka znana dotychczas z
pierwszych stron gazet, kanałów informacyjnych oraz imprez dla vipów, musi
poznać smak pracy.
Barack Obama i Madonna pierwsze
kroki robili w barach szybkiej obsługi. Walt Disney zaczynał jako gazetowy. Rod
Stewart był grabarzem.
* * *
Zawsze ciężko jest mi zacząć
recenzję, właśnie tak jest i w tym przypadku. Zabieram się za jej pisanie już
od tygodnia, lecz za każdym razem wstęp mnie przytłacza, a także zniechęca.
Jednak spróbujmy jeszcze raz.
W najbliższym czasie ma premierę
książka pdt. „52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca”. Dość
kontrowersyjny tytuł, prawda? Czego więc można spodziewać się po lekturze?
Spójrzcie na okładkę, a się dowiecie.
Na pomarańczowym tle występuję
młoda dziewczynka w szpilkach i zapewne markowych okularach. Tak, tak, to
właśnie rozpuszczona, bogata nastolatka, która trochę narozrabiała. Lex – bo
tak jej na imię – spowodowała wypadek samochodowy będąc pod wpływem alkoholu.
Zazwyczaj coś takiego uszło by jej płazem, jednak tym razem miarka się
przebrała. Jej ojciec zadecydował ukarać ją w sposób, jak dla niej, nieludzki.
Lex ma za zadanie pracować w 52 różnych zawodach, co tydzień w innym. Zaczyna
od pokojówki, zahacza o opiekunkę do dzieci, a także ląduję na zlewozmywaku. Jeśli
tego nie zrobi, nie dostanie pieniędzy, a nie jest to taka zwykła kwota. To 25
milionów dolarów.
Fabuły nie można określić mianem
oryginalnej. Zapewne każdy spotkał się z tego typu historią, choćby w
„Zbuntowanej księżniczce”. Mimo swojego wieku, przyznaję się bez bicia, że
lubię tego typu opowiastki. Lekkie i zabawne. Możemy pośmiać się z głównej
bohaterki, a później trochę pozazdrościć szczęśliwego zakończenia. Jednak za każdym razem sięgając po młodzieżowe
powieści mam nadzieję znaleźć coś innego, co by ją wyróżniało. Przyznaję, że zawiodłam
się, może nie bardzo, w końcu nie spodziewałam się zbyt wiele. To po prostu
zwyczajna młodzieżowa książka. Zniechęcam, prawda? Spokojnie, „52 powody…” nie
są tak złe jak na pierwszy rzut oka się wydają. Lekturę zaczęłam czytać z
zapałem i przez dłuższy czas nie mogłam się od niej oderwać. Czyta się
przyjemnie i szybko. Przerzucałam strony w zawrotnym tempie. Powoli kreowała
się moja opinia na temat głównej bohaterki.
No właśnie, jak można określi
Lex? Nie da się ze względu na to, że postać ta przechodzi wielką zmianę
wewnętrzną. W końcu o to chodzi w tej książce. Podczas czytania obserwujemy
metamorfozę jaką przechodzi młoda dziewczyna. Z samego początku nie darzyłam
jej sympatią, jedynie podziwiałam jej zaciętość. Lex brzydziła mnie swoją
osobą, sposobem ranienia wszystkich ludzi dookoła. Praca fizyczna, a także
psychiczna ukazała w dziewczynie dobre cechy. To duży plus lektury. Zawsze
lubiłam obserwować poczynania bohaterów. Patrzeć jak powoli się zmieniają,
nieważne, czy na lepsze, czy gorsze. Chodzi o sam fakt, że człowiek może się
zmienić.
Jak to bywa w tego typu
lekturach, pojawia się wątek romantyczny, a nawet trójkąt. Jednak Lexi o dziwo
nie jest pożądana. Właśnie straciła chłopaka, a do tego u jej boku pojawia się
facet, który ma sprawować nad nią opiekę. Chyba nawet nie muszę mówić, że nie
darzy jej zbytnią sympatią. Romans jednak jest drugo, a nawet trzecioplanowy.
Uczucia jakie rosną pomiędzy bohaterami nie są tak ważne, jak te we wnętrzu
Lex, co jest dużym plusem książki.
Autorka Jessica Brody była mi
nieznana, dopóki nie usłyszałam o tej książce. Ma na koncie 5 powieści, jednak
nie zostały one (jeszcze) wydane w Polsce. Język jakim posługuje się Brody jest
prosty i nieciekawy. Rzadko kiedy spotykamy się z dłuższymi opisami, często
autorka skupia się na najważniejszych rzeczach, a zapomina o tzw. ‘umilaczach’.
Tak jakby pragnęła zmieścić całą historię w tych 420 stronach.
„52 powody, dla których
nienawidzę mojego ojca” to przyjemna i lekka lektura. Można przy niej odpocząć,
wyluzować się. Idealna na wakacje. W szczególności mogę polecić ją młodzieży,
ponieważ wątpię by zadowoliła starszych i wymagających czytelników.
No właśnie - okładka i tytuł mówią wiele, mnie się to kojarzy z tabloidem i domyślam się, że poziom tej powieści będzie podobny - przynajmniej w moim odczuciu. Dlatego podziękuję, szkoda mi czasu na mało oryginalne książki o rozpieszczonych dziewczynkach z bogatych domów.
Książka akurat na letnie, upalne dni - jeśli wpadnie mi w łapki to dam szansę historii Lexi. :) Ale coś czuję, że bohaterka będzie mnie straszliwie irytować. :P
Książkę muszę przeczytać :) Wydaje się ona lekką powieścią, idealną na wakacje :D
OdpowiedzUsuńMnie zainteresowała odkąd tylko o niej przeczytałam, nie mogę się doczekać aż jakoś trafi w moje łapki :D
OdpowiedzUsuńJutro się za nią biorę, ale z tego co tu wyczytałam się nie zawiodę ;) Dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńTa książka nie będzie moim priorytetem, ale jak mi wpadnie w ręce to czemu nie- lubię czytać o bohaterkach które przechodzą przemianę :)
OdpowiedzUsuńJa pasuję przy tej pozycji, ponieważ z tego, co mi koleżanka opowiadała.. zatlukłabym pewnie główną bohaterkę :D
OdpowiedzUsuńJakoś w ogóle nie mam ochoty na czytanie tej książki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - okładka i tytuł mówią wiele, mnie się to kojarzy z tabloidem i domyślam się, że poziom tej powieści będzie podobny - przynajmniej w moim odczuciu. Dlatego podziękuję, szkoda mi czasu na mało oryginalne książki o rozpieszczonych dziewczynkach z bogatych domów.
OdpowiedzUsuńKsiążka lekka i dość przyjemna. Na lato jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńTeż mam spory problem z początkiem recenzji. A do książki na razie mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka akurat na letnie, upalne dni - jeśli wpadnie mi w łapki to dam szansę historii Lexi. :) Ale coś czuję, że bohaterka będzie mnie straszliwie irytować. :P
OdpowiedzUsuńBrakuje mi lekkiej książki na letnie upały. Bardzo chciałabym ją mieć :)
OdpowiedzUsuńNie byłam do niej przekonana, ale po Twojej opinii to się zmieniło. :)
OdpowiedzUsuń