Mira Grant "Feed"

11 Comments
Informacje:
Data premiery: 7 listopada 2012
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Seria: Przegląd Końca Świata tom 1 
Kategoria: thriller polityczny, horror
Ilość stron: 496
Czas czytania: 5 dni

Opis wydawnictwa:
Czy wiedza wyniesiona z klasycznych horrorów pomoże ludzkości przetrwać apokalipsę?

Rok 2014. Wynaleźliśmy lek na raka. Pokonaliśmy grypę i przeziębienie. Niestety stworzyliśmy też coś nowego, strasznego, coś, czego nikt nie mógł zatrzymać. Infekcja rozprzestrzeniła się szybko, wirus przejmował kontrolę nad ciałami i umysłami, wydając jedno tylko polecenie: jedz!

Upłynęło 20 lat. Georgia i Shaun Mason są na tropie największej historii w ich życiu – mrocznej konspiracji stojącej za infekcją. Prawda musi wyjść na jaw, nawet jeśli jest śmiertelna.

Epicka opowieść o zombie, polityce i blogowaniu opowiedziana przez Mirę Grant – pisarskie objawienie roku 2011. FEED jest thrillerem politycznym napisanym w klimacie filmów gore, okraszonym śmiertelną dawką humoru. Ale przede wszystkim jest to historia dwójki rodzeństwa podążających za prawdą tropem usłanym trupami… niekoniecznie martwymi.
* * *

Książki, po których nie można sklecić prostych zdań są (według mnie) tymi najlepszymi. Podczas przewracania ostatniej strony liczysz na to, że jakimś cudem pojawią się kolejne, których z początku nie było widać. Znacie to uczucie? Mam nadzieję, że tak. W każdym razie ciężko znaleźć lekturę, która aż tak zachwyci czytelnika. Omami swoją magią. Okazuje się,  że „Feed” pozornie zwykła powieść, ma w sobie tyle tajemnic, emocji i wszystkiego co powinna mieć dobra książka. Wątpię żebym zapomniała historię jaką ze sobą niosła, a przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Koniec świata. Martwi powstają z grobów i zabijają wszystko na swojej drodze. To za sprawą wirusa Kellis-Amberlle, który rozniósł się po całym świecie. W takich realiach poznajemy Georgie Mason, oraz jej brata Shauna. Są oni… najprościej rzec – blogerami. Jednak w roku 2040 to coś więcej, niż hobby. To jedna z najbardziej docenianych prac. Rodzeństwo wprowadza nas do blogosfery, wyjaśnia różne zagadnienia, a co najważniejsze ukazuje moc jaką jest prawda. Masonowie zostają wybrani do relacjonowania kampanii senatora Raymana. Coś co miało przynieść im sławę, zamieniło się w walkę o przetrwanie i prawdę. Sami musicie zapoznać się z historią, ponieważ więcej nie ma zamiaru wyjawiać.

Jak tu zrecenzować książkę, by moja opinia nie wydała się zbyt przesłodzona. W jaki sposób mam przedstawić wszystkie zalety „Feed”. Nadal tego nie wiem, jednak piszę, bo musze poukładać sobie bałagan w mojej głowie jaki pozostawiła ta powieść.

Jestem zachwycona światem jaki wykreowała Mira Grant. Rzadko kiedy można spotkać się z tak
realistycznymi opisami bliskiej przyszłości. Nie sądziłam, że będzie to, aż tak dobre. W końcu to nie lada sztuka utworzyć coś z niczego, a tutaj autorka przedstawia nam całkowicie inną rzeczywistość, która powoduje ciarki na plecach. Przyznaję, że dawno nie spotkałam się z czymś takim.
Bohaterowie są oryginalni, każdy z nich posiada własny charakter, a główna bohaterka Georgia jest osobą odważną, silną i naprawdę godną podziwu. Relacje pomiędzy rodzeństwem i więź jaka ich łączy są niemal widoczne gołym okiem. Skryte gdzieś pomiędzy zdaniami. Ich oddanie jest czymś wartym pozazdroszczenia. Mira Grant tworzy uczucie, że te osoby istnieją, są prawdziwe tak jak zombie czające się za murem.

Książka jest thrillerem politycznym, a zombie to tło wszystkich zdarzeń. Fabuła prezentuje wysoki poziom. Wydaje mi się, że ciężko będzie przebić tę powieść innym książką o martwych wstających z grobu. Po przebiciu się przez pierwsze dwadzieścia, może trzydzieści stron rozpoczyna się zabawa. Na każdym kroku dzieje się coś zaskakującego. „Feed” cechuje nieprzewidywalność, w tej książce może zadziać się wszystko. Zwroty akcji to normalne w tej powieści.
Język jakim posługuje się Mira Grant jest prosty i współczesny. Nie sprawia żadnych problemów. Dzięki temu możemy brnąć przez strony w zastraszającym tempie. Właśnie tak robiłam podczas zaznajamiania się z przyszłością.

Dlaczego książka nie otrzyma najwyższej oceny? W końcu tak ją zachwalam! Jednak zanim historia rozpocznie się na dobre, jesteśmy skazani na wprowadzenie do niej, w którym zbyt wiele się nie dzieje. Tak jakby Mira Grant budowała napięcie. Po kursie pdt. „Jak radzić sobie z zombie” zostajemy wplątani w niebanalną historię Masonów.

Podsumowując: „Feed” nie mogę nie polecić. To książka, w której znajdziecie wiele interesujących wątków i wydaje mi się, że każdego coś w niej zainteresuje. Osobiście jestem zachwycona i nie mogę się doczekać kolejnej części.

Ocena: 9/10 

Seria "Przegląd Końca Świata":
Feed / Deadline / Blacout

Za zapoznanie się z "Feed" dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.







You may also like

11 komentarzy:

  1. Same pozytywy ta książka zbiera, muszę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pełno już recenzji naczytałam się o Feedzie i wszystkie pozytywne. Zamiast się zrażać taka ilością jednostajnych opinii mam coraz większą ochotę na tez ksiażkę! Muszę ją dorwaaać <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dawno czytałam i bardzo mi się ona spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo zazdroszczę Ci tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I kolejna rewelacjna recenzja na temat ,,Feed". Zdecydowanie muszę ją zdobyć i przeczytać, bo brzmi naprawdę ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakis czas temu miałam ochotę zakupić tę książkę, ale nic o niej nie wiedziałam, więc zrezygnowałam. Teraz jednak trochę żałuję, bo wiele osób ją poleca. Muszę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się w tej książce:) Po przeczytaniu miałam mega kaca książkowego...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ksiazke w krotce bede czytac, a dzieki twojej recenzji nie moge sie tego juz doczekać. na razie, choc w dalszym ciagu w klimacie zobie czytam The Walking Dead. Czytalas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jeszcze nie miałam okazji i naprawdę żałuję. :)

      Usuń
  9. Już od przeczytanie pierwszych recenzji chciałam zapoznać się z tą książką. Już nie mogę się tego doczekać.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka zbiera same pozytywne opinie - coś musi w niej być. :) A ja muszę, no po prostu ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.