J.R.R. Tolkien "Drużyna Pierścienia"

10 Comments
INFORMACJE:
Data premiery: 2001r.
Wydawnictwo: Muza
Seria: Władca Pierścieni tom 1 
Kategoria: fantasy,
Ilość stron: 542
Czas czytania: 7 dni

Przez bardzo długi czas chciałam zapoznać się z "Władcą Pierścieni", mogę powiedzieć, że wręcz o tym marzyłam. Odkładałam tę lekturę ze względu na wiele opinii określających "Drużynę Pierścienia" i kolejne części za ciężkie i nie do przebrnięcia. Miało być wiele męczących opisów, nudnych sytuacji, przez które ledwo da się przejść. Wiecie co? Z niczym takim się nie spotkałam, to jedna z najlepszych książek jakie miałam ostatnio okazję przeczytać. 

Fabułę każdy powinien jako tako znać, w dużym przypadku przez ekranizacje. Jednak trochę ją przybliżę. Na świecie istnieje potężny, magiczny pierścień Saurona, gdy wpadnie w jego łapy nastanie ciemność, może zmieść całe Śródziemie, a może nawet świat. Pierścień wpada w łapy Hobbita, na którego barki zostaje zrzucona misja zniszczenia tej przerażającej broni. Hobbit o imieniu Frodo wyrusza do Mordoru, serca ciemnych mocy, bacznie pilnuje go oko Saurona. Tom pierwszy przedstawia tworzenie się tytułowej Drużyny Pierścienia i kilka kolejnych ich przygód. 

Akcja jest wartka. Wciąż coś się dzieje. Nie ma chwili odpoczynku odkąd Frodo wyrusza z Shire. Film nie równa się z książką. Wiele elementów zostało poprzekręcanych i wyciętych przez co nic nie było przewidywalne. To jak pierwsze spotkanie z "Władcą Pierścieni" ekranizacja zanika i staje się w oczach słaba. Byłam oczarowana filmem, lecz po przeczytaniu książki mój zachwyt opadł. Jednak tak jest w wielu przypadkach, nieprawdaż? 

Bohaterzy są wyraziści i oryginalni. Drużyna Pierścienia jest różnorodna, a charaktery postaci uzupełniają się nawzajem. Wiele razy wywołali u mnie uśmiech, lecz także smutek. Zżyłam się z nimi i ciężko mi było ich opuścić. Poznajemy początki duetu Legolasa i Gimliego. Mądrość Gandalfa i Aragorna. Ich bliższe historie. Byłam oczarowana i strony przerzucałam z miłością.

Od książki nie można się oderwać. Z racji tego, że to wydanie jest dużego formatu nie za bardzo dawała się do przenoszenia, więc jedyne co mi zostało to wieczory z Tolkienem. Nie mogłam się tym nacieszyć. Nie wychodziłam z domu i jak najszybciej do niego wracałam. Świat wykreowany przez autora wciągnął mnie jak żaden inny. Byłam pod wielkim wrażeniem. Wyobraźnia działa przy tej lekturze na najwyższych obrotach. Na własny sposób wyobrażałam sobie Morię i las elfów. To jak wycieczka bez wychodzenia z czterech ścian, a rzadko kiedy można się z czymś takim spotkać. 

Wydanie wydawnictwa Muza było perfekcyjne. Grube tomisko w twardej okładce. Duże litery, które bardzo łatwo się czyta i czcionka nie męcząca oczu. Trzy tomu spakowane są w zgrabne pudełeczko, na którym pojawia się napis "Władca Pierścieni" i okładki książek. Wszystko utrzymane w beżach, brązach i złotach. Idealne.

"Drużyna Pierścienia" jest książką, za którą warto się zabrać. Nie jest taka straszna jak się z początku wydaje. Te 500 stron czyta się z łatwością i nie powinna pokonać zagorzałych czytelników. To klasyk, który powinien trafić w łapy każdego mola książkowego i fana fantasy. "Władca Pierścieni" to powieść, której nie zapomnę i już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejny tom pt. "Dwie wieże". 

Ocena: 9/10

Książka bierze udział w wyzwaniu:





You may also like

10 komentarzy:

  1. O widzę, że nie tylko mi odradzano tę lekturę ze względu na nudne opisy drzew, które miały się ciągnąć przez trzy strony - nic takiego nie zastałam i również się mocno wciągnełam w historię(pochłonełam tę część w ok. 6 godzinek). Mimo, że oglądam zawsze wersję rozszerzoną filmu, to niestety nie ujrzę Toma Bombadila - jakże kluczowej postaci dla tej przygody(oczywiście to moja subiektywna opinia). Bohaterowie, ach ci bohaterowie - człowiek zżywa się z nimi, trzyma za nich kciuki i opłakuje tych, którzy polegli. Zdecydowanie jest to książka godna polecenia fanom fantastyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też wszyscy mowili, żebym nie czyta, bo nudne. Jakoś ja się z niczym nudnym nie spotkałem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nigdy nie spotkałam nikogo, kto by mi odradził. Całą trylogię otrzymałam jako prezent. Darczyńca nie miał wątpliwości, że jak skończę "Drużynę Pierścienia", to od razu będę chciała czytać "Dwie Wieże"

    OdpowiedzUsuń
  4. ekranizację lubię oglądać, ale po książkę raczej się nie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie nikt nigdy nie odradzał tej książki i ja nikomu jej nie odradzam. Teraz nawet kupiłam Władce Pierścieni na prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim odczuciu Drużyna była najsłabsza, bo posiadała najwięcej wątków od czapy. Ale i tak czytało się dobrze :)

    Mój nowy adres bloga: tirindeth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno temu już czytałam trylogię, ale z pewnością przeczytam ją w swoim życiu jeszcze nie raz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem w trakcie czytania i na razie jest okej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza część faktycznie mi się podobała. Natomiast kolejne nie były już takie zachwycające i pewnie opisałabym je tak, jak to ty określiłaś na początku większość opinii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno kiedyś się zabiorę za przeczytanie tej serii.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.