Odwiedzający
Popularne posty
Archiwum
-
▼
2014
(157)
- ► października (9)
-
▼
kwietnia
(19)
- "True Detective" (2014)
- ZAPOWIEDŹ: "Wina Gwen Frost"
- ZAPOWIEDŹ: 28.04 - 04.05.2014
- Cecelia Ahern "Sto imion"
- Zapowiedzi wydawnictwa Replika!
- Pierwszy video stos!
- ZAPOWIEDŹ: 21.04. - 28.04.2014
- Christiane Felscherinow "Christiane F. Życie mimo...
- Wesołych Świąt!
- Graham Masterton "Rook"
- ZAPOWIEDŹ: 14.04. - 20.04.2014
- C. J. Daughtery "Dziedzictwo"
- Jerry Hopkins "Jim Morrison. Król Jaszczur"
- ZAPOWIEDŹ: "Śmieć" Andy Mulligan
- ZAPOWIEDŹ: 07.04. - 13.04.2014
- WYPOWIADAM SIĘ: Vlogowanie
- Kevin Brooks "Candy"
- Uri Orlev "Biegnij chłopcze, biegnij"
- PODSUMOWANIE: marzec 2014
-
►
2013
(104)
- ► października (11)
-
►
2012
(90)
- ► października (1)
Takie książki właśnie powinny być ciężkie :) Ja odniosłam nieco inne wrażenie. Właśnie ze względu na język czytało mi się dobrze, bo widziałam w niej po prostu człowieka, a nie jakąś tam postać z pierwszej książki. Fakt, ogromne zderzenie przeszłości z teraźniejszością. Z drugiej strony... Czy można oceniać czyjeś życie? Żadna skala ocen nie pasuje do rzeczywistości, jaką jest ta historia. A jednak... Oceniać trzeba, bo tak się robi z książkami.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
Kurczę, muszę w końcu zabrać się za czytanie "My, dzieci z dworca ZOO". Film oglądałam już kilkukrotnie, a za powieść jakoś nie mogę się zabrać. Omawiana w tym poście pozycja już jakoś tak mnie nie kręci.
OdpowiedzUsuńwspaniała recenzja:) wesołych Świąt życzę!:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.swiatwkolorzeblond.com/
A gdy ja otrzymałam szansę zrecenzowania tej książki, nawet się dłużej nie zastanawiałam, by ją odrzucić. Mimo, iż uważam "My, dzieci z dworca ZOO" jako niezwykle pouczającą lekturę, to szczerze jej nienawidzę. Nienawidzę tych głupich dzieciaków, ich jeszcze głupszych i naiwniejszych rodziców i całej tej chorej historii. Nie chciałam przechodzić przez to raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę biografię. Jakby nie patrzeć, życie tej kobiety nie było usłane różami, aczkolwiek dość ciekawe. Może i potrafiła dostrzec swoje błędy, ale to nie wszystko. Aby wyjść na ludzi trzeba się na tych błędach uczyć. A nie każdy ma na to ochotę.
OdpowiedzUsuńCzytałam "My dzieci z dworca Zoo" ale nie mam ochoty na biografię autorki i nie interesuje mnie życie po...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to trochę odgrzewany kotlet - My dzieci z dworca Zoo czytałam jakieś piętnaście lat temu i po tak długim czasie nie jestem przekonana, czy chcę poznać "ciąg dalszy". Śmierdzi mi to trochę skokiem na kasę ze strony autorki - ta kobieta jest po pięćdziesiątce i domyślam się, że książka napisana przez reporterów przeszło trzydzieści lat temu nie pozwoliła jej się jakoś wzbogacić.
OdpowiedzUsuńAutorka ciągle zaznaczała, że nadal ma na koncie pieniądze z tamtej publikacji i nie potrzebuje więcej. Jednak zgadzam się z Tobą :)
UsuńChętnie sięgnę po kontynuację
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dzieci..." jako nastolatka. Byłam ciekawa jak potoczyły się losy bohaterki i podobnie jak Wy (lub większość z Was/czytelników) liczyłam na to, że wygrała z nałogiem - wskazywało na to przede wszystkim zakończenie pierwszej książki. Niestety jak się okazuje Christiane niczego się nie nauczyła i zamiast z tego wyjść pomału staczała się na samo dno. Myślę że to dobrze że jest kontynuacja jej losów (choć podobnie jak Wy sądzę że "druga" opowieść to zakusy autorki na zyski ze sprzedaży) i że nie ma happy endu na który liczyłam. Przez to biografia jest jakby bardziej autentyczna i doskonale pokazuje że wyjście z nałogu nie jest sprawa prostą, że trzeba tego naprawdę chcieć, że trzeba bardzo i stale nad sobą pracować, kontrolować się i że udaje się to nielicznym. Mam takie odczucie że Christiane nie chciała wyjść z nałogu. Stała się "gwiazdą" nastolatków, zarobiła dużo pieniędzy, stać ją było na wyprowadzkę, odcięcie, inne środowisko a jednak "popłynęła" dalej. Dlaczego? Bo pewnie tak najprościej. W końcu nie znała innego życie i może zabrzmi paradoksalnie w takim bagnie czuła się bezpiecznie... Lubię te książki. Dobrze się czyta, są autentyczne i przejmujące. I pokazują do czego prowadzi narkotykowa droga i jak trudno jest się wyrwać.
OdpowiedzUsuń