Cecelia Ahern "Sto imion"

10 Comments
INFORMACJE:
Data premiery: 5 marca 2014
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 448
Czas czytania: 4 dni

Przyznam, że rzadko kiedy czytam książki przeznaczone dla płci pięknej. Po prostu nie interesuje mnie ich tematyka. Czasem sięgnę po lekką młodzieżówkę z wątkiem miłosnym, lecz to wszystko. Jednak "Sto imion" było tytułem, który szczycił się zachęcającymi recenzjami u wielu blogerów, dlatego z chęcią po niego sięgnęłam, gdy miałam szansę. Z początku sądziłam, że będę żałować, strony mi się dłużyły i nie zachęcały w żaden sposób. W pewnym momencie, którego nie potrafię określić po prostu zatonęłam w fabule. Wraz z główną bohaterką pragnęłam doprowadzić historię do końca. 

Kitty Logan jest dziennikarką, która popełniła ogromny błąd, przez to życie niewinnego mężczyzny rozsypało się na kawałki, tak jak jej kariera w telewizji. Kobieta pragnie wszystko naprawić, a sposobnością do tego jest artykuł jej przyjaciółki nad którym ma pracować po jej śmierci. Dane, które otrzymała składają się tylko i wyłącznie z listu stu nazwisk - nic ich nie łączy, nie ma żadnego podobieństwa między nimi, a Kitty musi zrozumieć dlaczego to właśnie ich wybrała Constance. Główną bohaterkę goni termin, a ona nie wpada na żaden pomysł. I co teraz? Jak myślicie, uda jej się rozwikłać zagadkę?

Książka porusza bardzo ważne kwestie w tematach życia. Uczy jak patrzeć na ludzi z innej perspektywy. To jedna z tych lektur, po których dochodzimy do pewnych wniosków i byłam tym faktem bardzo zdziwiona. Sądziłam, że przeczytam i od razu zapomnę, jednak "Sto imion" to coś więcej niż babska lektura. Z jednej strony jest lekka i przyjemna, z drugiej coś nam przekazuje. 

Nie spotkałam się wcześniej z fabułą tego typu, nie wiem, czy to przez to, że rzadko sięgam po takie tytuły, czy powieść jest po prostu oryginalna. Mam nadzieję, że chodzi jednak o to drugie. Oczywiście mamy tu styczność z wątkiem romantycznym, gdzie Kitty przeżywa miłosne rozterki z aż trójką mężczyzn. Nie jest to przewodnikiem fabuły, a wręcz przeciwnie. To taki mały dodatek do całej powieści, który umilał mi lekturę. Dzięki temu Kitty wydawała się bardziej ludzka. Główna bohaterka przypadła mi do gustu i chętnie spędziłam z nią tych kilka godzin. Nie jeden raz zostałam wzruszona, choć częściej rozśmieszona. Dialogi między bohaterami mnie rozbrajają. Często wybuchałam śmiechem i dzieliłam się cytatami z ludźmi dookoła. Rzadko kiedy przeżywam coś takiego podczas czytania. Zazwyczaj siedzę cicho, jednak w tym przypadku się nie da. Przedstawione sytuacje są genialne - przerzucałam kartki z uśmiechem na twarzy.  

W "Stu imionach" mamy styczność z historią kilku ludzi - każda z nich jest interesująca i zachęca do dalszego czytania. Przyznam, że książkę czytało mi się bardzo dobrze i wiem, że przez jakiś czas będzie jeszcze tkwić w mojej głowie. Spędziłam bardzo miło czas przeznaczony na tę powieść i ze szczerością mogę ją polecić. Z chęcią sięgnę po inne powieści Cecelii Ahern, a szczególnie "P.S. Kocham Cię"

Ocena: 7/10

Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu Akurat:






You may also like

10 komentarzy:

  1. Książka rzeczywiście zbiera same dobre recenzje. A ja jeszcze nie poznałam ani jednej książki tej poczytnej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja i tak nie jestem przekonany xD
    Chodzi o to, że jakoś nie specjalnie interesuje mnie literatura kobieca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ochotę przeczytać i widzę ,że większość osób poleca tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że warto skusić się na nią

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna okładka i recenzja też przemawia za tym, żeby przeczytać. ;p
    Zapraszam na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam kilka książek autorki i bardzo mi się podobały, tę na pewno też będę chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie przeczytam. Ostatnio przeczytałam ,,Pamiętnik z przyszłości" i jestem pod ogromnym wrażeniem stylu pisania tej autorki : >
    Pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Była to moja pierwsza książka tej autorki i również jak większość byłam pod wrażeniem jej stylu pisania. Od razu musiałam sięgnąć po kolejną książkę czyli "Pora na życie" i nie zawiodłam się. Była jeszcze lepsza. "Sto imion" szczerze polecam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spotkałam się z żadną negatywną recenzją tej książki. Musi to oznaczać, ze jest bardzo dobra.. a co to oznacza dla mnie? Muszę koniecznie zweryfikować opinie innych, bo często się zdarza, że to co podoba się wszystkim niekoniecznie przypada mi do gustu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dołączę do grona zadowolonych - mnie również bardzo podobała się ta książka, chociaż przyznam, że Kitty była bohaterką nader denerwującą. :) Autorka robiła w ostatnim czasie duży postęp, a jej powieści po prostu przywołują uśmiech a twarz czytelnika. Zdecydowanie chętnie przeczytam też kolejne pozycje z listy jej dzieł.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.