Uri Orlev "Biegnij chłopcze, biegnij"

4 Comments
INFORMACJE:
Data premiery: grudzień 2013
Wydawnictwo: WAB
Ilość stron: 240
Czas czytania: 2 dni


Większość tytuł "Biegnij chłopcze, biegnij" skojarzy z filmem. Ostatnio w kinach pojawiła się ekranizacja książki o tej samej nazwie. Jednak po jej przeczytaniu nie jestem pewna, czy zabiorę się za sztukę filmową. Nie chodzi mi o to, że powieść była zła, po prostu obawiam się, że narzucone obrazy zepsują moje wyobrażenia i wspomnienia dotyczące głównego bohatera. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę jak to jest z ekranizacjami, zazwyczaj nie dorastają pierwowzorze do pięt i odrzucają potencjalnych czytelników. Przejdźmy jednak do konkretów, czyli o czym "Biegnij chłopcze, biegnij" opowiada.

Przenosimy się do czasów II wojny światowej. Główny bohater Srulik ma zaledwie osiem lat. Jest Żydem i wraz z rodziną zostaje przeniesiony do warszawskiego getta. W pewnym momencie pozostaje całkowicie sam - mama zniknęła, ojciec uciekł, a on nie może znaleźć drogi do domu, do rodzeństwa. Chłopiec podczepia się pod grupę trochę starszych dzieciaków, którzy wprowadzają go w brutalną rzeczywistość. Srulik uczy się jak ukrywać swoje pochodzenie. Chłopaczyna ukrywa się w lasach, czasem znajdzie dach nad głową - wykonuje prace u rolników w zamian za pożywienie i bezpieczny kącik. Niestety często spotyka go krzywda i Srulik musi uciekać dalej. Wpada również w łapy żołnierzy. Jak zakończy się historia tego odważnego i silnego dzieciaka? Przekonajcie się sami. 

Uri Orlev przelewa na papier prawdziwą historię, którą usłyszał od głównego bohatera powieści. To kolejny powód by po nią sięgnąć. W realistyczny sposób przedstawia czasy II wojny światowej i żydowskich dzieci. Pióro autora jest delikatne i dziecinnie proste. Mimo trzecioosobowej narracji często miałam wrażenie, że to Srulik opowiada historię. Wszystko przedstawione jest oczami małego chłopca. W kwestii fabularnej nie możemy mówić o minusach, czy plusach. Po prostu nie wypada biorąc pod uwagę, że wszystko oparte jest na faktach, a cierpienie Srulika unosi się ponad kartkami. Ciągle coś się dzieje, Srulik nie ma chwili wytchnienia. "Biegnij chłopcze, biegnij" nie jest książką, którą możemy odłożyć na bok. Pragniemy poznać zakończenie i mamy nadzieję, że będzie to jedno z tych dobrych. Ta wzruszająca historia jest godna uwagi i sądzę, że każdy powinien się z nią zapoznać.

Uri Orlev stworzył coś naprawdę dobrego. Ta powieść zasługuje na wyróżnienie. Chyba nie muszę mówić, że polecam. Mam nadzieję, że ta recenzja zachęciła was do sięgnięcia po dany tytuł. Naprawdę warto.

Ocena: 7/10




You may also like

4 komentarze:

  1. Bardzo mnie zachęciła Twoja recenzja. Przede wszystkim przekonuje mnie to, że jest to prawdziwa historia, a takie lubię najbardziej. Ciekawi mnie kwestia dzieci żydowskich w tej powieści. Być może sięgnę. A co do filmu, to nie wiem... może najpierw książka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo byłam ciekawa książki, zwłaszcza po tym, jak usłyszałam o filmie. Nareszcie przeczytałam jej konkretną recenzję i jest świetna ♥

    wcieniuksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też niedługo zabiorę się za czytanie tego. Faktycznie, kojarzę z filmem, ale go nie oglądałam. Wnosząc po twojej recenzji dobrze zrobiłam. Najlepiej zająć się książką w pierwszej kolejności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i mam o niej podobne zdanie :-)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.