Roksana Kulik "Siewca Historii"
13 Comments
Informacje:
Data premiery: grudzień 2011
Wydawnictwo: The Cold Desire
Ilość stron: 544
Czas czytania: 4 dni
Ocena: 6/10
Opis wydawnictwa:
Co łączy grupę cmentarnych grabieżców, kapitana straży, młodego ekscariusza, złodzieja, Magów Ognia i skrytobójcę? I ile z „bestii” drzemie w każdym z ludzi?
Siewca Historii to opowieść, w której zawiłe losy bohaterów - splatając się ze sobą zarówno w przeszłości, jak i teraźniejszości - tylko pozornie są dziełem przypadku. W rzeczywistości ktoś, w sobie tylko znanym celu, przędzie misterną nić wydarzeń, bawiąc się ludzkimi pragnieniami, przyszłością i życiem.
Jak mówi sama autorka:
„Ta opowieść trochę jest o poszukiwaniu… Poszukiwaniu swojego miejsca w Życiu, swojego Czasu, swojej własnej Historii… Troszeczkę…”
* * *
Gdy w moje ręce wpadła książka Roksany Kulik, ogarnęły mnie pewne wątpliwości. Okładka nie wygląda zachęcająco, ale opis fabuły wydaje
się dość ciekawy, wręcz ponad przeciętny. Od razu rzuca mi się w oczy znaczek
„+18”, który wywołuje u czytelnika ciekawość i oczywiście przyciąga. „Siewca
Historii” nie jest pierwszą książką autorki, więc jestem bardziej wymagająca.
Po kilku minutach zapoznawania się z częścią zewnętrzną, zerkam do środka. Na
pierwszej stronie pojawia się napis: powieść „yaoi” – dla niewtajemniczonych,
oznacza to związki męsko-męskie. Potem autorka z łatwością, wciągnęła mnie w
świat przez siebie stworzony i po prostu
nie mogłam oderwać się od lektury, jednak na krótko.
Prolog ocieka wielką tajemnicą. Zostaje nam ukazana
postać wyróżniająca się wyglądem, która tylko zaostrza naszą ciekawość. Więc
brniemy dalej by poznać bohaterów książki i rozwiązać tajemnicę: kim jest ów
długowłosy młodzieniec. Jest to dosyć proste zadanie, ponieważ pojawia się on
nam już na samym początku, wraz z grupką grabieżców. Przez kolejne strony,
autorka zapoznaje nas z przeszłością bohaterów i ich przygodami. Jest tu niezły
zamęt, w ogóle nie mogłam się połapać kto jest kim, gdyż Roksana Kulik zarzuciła
nas wieloma imionami, czy ksywkami. Przez kilka rozdziałów żyłam w ciągłej
nieświadomości o kim tak w ogóle czytam.
„Siewca Historii” to książka fantasy – to jeden z
moich ulubionych gatunków literackich i chyba na każdym kroku o tym wspominam –
jednak czegoś mi brakowało w tej pozycji. Opisy niektórych sytuacji były dla
mnie niepełne i czasem ciężko było się połapać o co chodzi. Akcja toczy się w
średniowieczu, więc autorka częstuje czytelników ciekawymi obrazami otoczenia,
które sprawiają, że łatwiej nam jest wszystko sobie wyobrazić. Dodatkowo w
krótkim czasie możemy zorientować się skąd pojawiło się to +18 na okładce.
Roksana Kulik przedstawia wiele sprośnych scen i to mało powiedziane. Książka
na pewno jest kierowana do starszych odbiorców.
Przez pierwsze rozdziały wędrowałam z prędkością
światła, jednak w pewnym momencie „Siewca Historii” stracił szybki rytm i
zaczęło powiewać nudą. W końcu zauważyłam, że zmuszałam się do czytania
książki. Jednak jakoś skończyłam lekturę i przyznaję, że nie był to czas
stracony. Mimo, że czytałam kilka lepszych pozycji fantasy, to „Siewca Historii” chociaż ma kilka braków, też był niezły. Łatwo się czyta – język
autorki nie jest trudny, a jej dopiski urozmaicają lekturę.
Mogłabym rzec, że „Siewca
Historii” jest raczej przeciętną pozycją.
O dziwo najlepszą częścią książki były wspomnienia
bohaterów i ich historia. Bardziej ujmowała mnie przeszłość, niż
teraźniejszość. To naprawdę dziwne zjawisko w moim wypadku, ponieważ w większości lektur tzw.
powroty do przeszłości mnie zwyczajnie irytowały.
Podsumowując, „Siewcę Historii” mogę polecić,
jednak specjalnie nie namawiam. Warto spędzić trochę czasu przy tej książce. To
dość miła odmiana od typowych romansów, bo powieści „yaoi” typowymi nazwać nie
można. Znajdziemy tu trochę akcji, ździebko wzruszających scen i wiele scen erotycznych.
Jeśli ktoś potrzebuje czegoś „nowego” to ta książka jest w sam raz.
Ocena: 6/10
Za zapoznanie się z lekturą, dziękuję:
Nie dla mnie :) ale może kiedyś kupię dla koleżanki, ona lubi takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie jest to książka dla mnie, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby spodobać mi się ta książka. :)
OdpowiedzUsuńTym razem podziękuję ;(
OdpowiedzUsuńUuu, chyba nie bardzo. Okładka mnie nie przekonuje, a i historia nie ma w sobie niczego szalonego.
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńRaczej się wstrzymam. Historia mnie nie porywa.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym zaprosić na trwający u mnie konkurs, który znajdziesz pod adresem: http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/10/cos-czego-dawno-u-mnie-nie-byo-uwaga.html
Usuńpozdrawiam :)
Myślę, że taka nowość by mi się przydała. Czemu nie :)
OdpowiedzUsuńdo książki nie całkiem jestem przekonana, ale okładka zasługuje na uwagę :)
OdpowiedzUsuńa śliczny masz obrazek blogowy :)
Rzeczywiście okładka w ogóle nie zachęca do zapoznania się z treścią książki. Mimo, że tematyka yaoi jest mi znana, to raczej ta lektura nie przyciąga.
OdpowiedzUsuńA ja dam się skusić :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy Liebster Blog. Zapraszam. :)
OdpowiedzUsuń