Po I tomie zatytułowanym "Dotyk Gwen Frost" od razu sięgnęłam po "Pocałunek Gwen Frost". Po prostu nie mogłam doczekać się spotkania z główną bohaterką, której dalsze losy tak mnie interesowały. Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w świat pełen mitologicznych stworzeń, tajemnic i walki. Co tym razem czeka na Gwen? Jaką przyszłość zapisała dla niej Jennifer Estep? Mogę jedynie zdradzić, że nie ma żadnej taryfy ulgowej.
Zacznijmy od przypomnienia czym jest Akademia Mitu. To szkoła z internatem, do której uczęszczają takie postacie jak Walkirie, Wikingowie, czy Spartanie. Tutaj lekcje wychowania fizycznego polegają na strzelaniu z łuku i walki na miecze, a uczniowie zawsze mają przy sobie broń. Po szkolnych korytarzach pałęta się również Cyganka, czyli nasza Gwen Frost.
"Emocje walczyły w mojej piersi jak zapaśnicy w starożytnej Grecji."
Gwen Frost odkryła już swoje powołanie, okazuje się, że musi powstrzymać Żniwiarzy jak i samego boga chaosu Lokiego. Jednak jak ma tego dokonać skoro nie potrafi się nawet bronić? W tym pomoże jej Logan, który w ostatniej części odrzucił ją i złamał jej serce. Tym razem Akademia Mitu wybiera się na narty, gdzie mogą odpocząć od nauki i zabawić się. Lecz Gwen Frost jest w niebezpieczeństwie. Żniwiarze pragną pozbawić jej życia, a w lesie czai się ogromny wilk, Fenrir, który tylko czeka, by zanurzyć w niej kły.
"- Logan zawsze powtarzał, że jesteś czadowa - rzekł - ale nie wierzyłem mu... aż do teraz. - Dlaczego? Bo nie jestem w stanie odróżnić czubka miecza od rękojeści?
- No właśnie."
Przy "Pocałunku Gwen Frost" możemy zauważyć, że fabuła dopiero się rozwija. Dowiadujemy się więcej o Żniwiarzach, jak okrutni potrafią być i jak oddani są samemu Lokiemu. Pojmujemy, że zadanie od bogini Nike nie jest wcale takie proste, a to dopiero początek. Gwen jako Wybranka jest wystawiana na wiele prób, a istnienie wszystkich istot mitologicznych zależy od tego, czy je zda. W głównej bohaterce zachodzi wiele zmian, obserwujemy jak staje się silną i inteligentną dziewczyną. Popełnia błędy, jednak za wszelką cenę pragnie chronić swoich przyjaciół co później udowadnia.
"Niesłusznie jest odbierać komuś życie,czasami jednak trzeba, żeby ochronić innych i siebie."
Pomysł na fabułę jak najbardziej przypadł mi do gustu. Miło odpocząć od murów Akademii Mitu i zobaczyć jak uczniowie rozluźniają się i imprezują. Gwen próbuje wyleczyć złamane serce i spotyka przystojnego Prestona. Między nimi zaczyna coś iskrzyć. "Pocałunek Gwen Frost" jest przewidywalny, tak jak kolejne dwa tomy. Jennifer Estep nie zaskakuje nas, za to ciekawie wszystko przedstawia.
Mogę polecić "Akademię Mitu" jako niezobowiązującą lekturę. To ciekawa młodzieżowa książka, która zapewni kilka miłych godzin. Wymagającemu czytelnikowi może nie przypaść do gustu, jednak ja bardzo dobrze się przy niej bawiłam. Mam już za sobą III i IV tom, więc teraz pozostaje czekać na V. Cierpliwości!
Miałam kiedyś na półce pierwszy tom serii, ale przyjaciółka mi go podkradła i do dzisiaj nie oddała. W sumie nie żałuję, bo nie mam miejsca na półce, a do tej serii jakoś wyjątkowo mnie nie ciągnie. Pozdrawiam! :)
Może kiedyś przeczytam pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś na półce pierwszy tom serii, ale przyjaciółka mi go podkradła i do dzisiaj nie oddała. W sumie nie żałuję, bo nie mam miejsca na półce, a do tej serii jakoś wyjątkowo mnie nie ciągnie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam niczego młodzieżowego, a ta seria ciągle gdzieś za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria odkąd się ukazała, a jeśli jest Loki to już po prostu nie mam wyjścia, muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuń