"Powieść Charlie została wydana w Stanach Zjednoczonych przez MTV Book pod oryginalnym tytułem The Perks of Being a Wallflower i osiągnęła ponadmilionowy nakład. Zostanie sfilmowana przez producentów kultowej sagi Zmierzch. Logan Lerman wcieli się w postać Charliego, a Emma Watson, dla której będzie to pierwsza główna rola po serii o Harrym Potterze, zagra jego przyjaciółkę Sam. Film wyreżyseruje autor książki, Stephen Chbosky, a za produkcję odpowiada m.in. John Malkovich. Książka ma formę listów pisanych do nieznanego przyjaciela przez nastolatka imieniem Charlie, nieśmiałego i wycofanego, choć niezwykle inteligentnego i wrażliwego ucznia pierwszej klasy liceum w Pittsburgu. Chłopak pisze o swoich pierwszych miłosnych doświadczeniach, relacjach w rodzinie, narkotykach i akceptacji. Zanim obejrzysz film, koniecznie przeczytaj książkę! "
Informacje:
Autor: Stephen Chbosky
Oryginalny tytuł: The Perks of Being a Wallflower Wydawnictwo: REMI
Data premiery: 2012-01-25 Ilość stron: 224
Książka opowiada o perypetiach chłopaka imieniem Charlie –
ma 15 lat. Idzie on do pierwszej klasy liceum i z tej okazji pisze list właśnie
do Ciebie. Dlaczego? Bo usłyszał, że „umiesz
słuchać i starasz się zrozumieć i nie śpisz, z kim popadnie na imprezach mimo,
że byś mógł”. Możesz być z tego powodu dumny, zostałeś w końcu wybrany
spośród wielu ludzi. Chłopak chcę Ci opowiedzieć o swoich problemach, o życiu i
o tym kim naprawdę jest.
Charlie to bardzo uczuciowy chłopiec, do wszystkiego
podchodzi emocjonalnie i nie wstydzi się łez. Według ludzi może być dziwny,
niektórzy zapewne powiedzą, że jest nienormalny. Ale tak naprawdę to zwykły
chłopak tylko po przejściach, o których dowiadujemy się pod koniec książki.
Poznaje on prawdziwych przyjaciół, po raz pierwszy się zakochuje, idzie na
pierwszą imprezę i próbuję alkoholu oraz narkotyków, co opisuje potem w
listach. Poznajemy wiele niesamowitych postaci, a najbardziej zaintrygował mnie
Patrick. Niestety nie mogę wdrążać się w jego opis gdyż mogłabym powiedzieć
zbyt dużo.
„Charlie” pokazuje, że nie tylko dorośli mają problemy.
Młodzież również i nie są one typu „ w co się ubrać jutro do szkoły”, są to
często bardzo poważne sprawy. Książka pozwala zrozumieć prawdziwe życie nastolatka.
Stylu pisania nie mogę ocenić. Jest on na dość niskim
poziomie, ale jest to raczej zabieg, który ma bardziej urzeczywistnić
Charliego. Po kilku listach miałam wrażenie, że ten chłopak naprawdę istnieje i
to uczucie nadal się podtrzymuje. To tak jakbym spędziła te kilka dni na
wędrowaniu do skrzynki pocztowej i z powrotem do domu. Musze się przyznać, że przy
pożegnalnym liście moje oczy stały się zaszklone. Wczułam się w historię
głównego bohatera. Za każdym razem, gdy kończyłam czytać to co nabazgrał do
mnie Charlie, stawałam się zamyślona. Porównywałam własną osobę do postaci fikcyjnej.
Jego świat do mojego.
Okładka nie jest zachwycająca, ale tak naprawdę to co z
tego? Ważna jest treść, a Stephen Chbosky naprawdę dużo nam przekazał w tych
224 stronach, dość dużym druczkiem.
Naprawdę polecam tę lekturę. Można z niej coś wyciągnąć, a
to coś zależy tylko i wyłącznie od światopoglądu czytelnika. Może i przesadzę z
oceną, nie czuję by była ona zbyt subiektywna, ale nie mam serca dać niższej.
Charlie zasłużył sobie na jakąś nagrodę.
Ocena 5/5
Warto przesłuchać piosenkę, która wkradła się w serce głównego
bohatera. Mam na myśli The Smiths – Asleep. Stała się ona moją ulubioną.
W najbliższym czasie pojawi się recenzja Hadesu, autorki Alexandry Adornetto.
Recenzja pięknie napisana. Co do książki muszę ją koniecznie przeczytać. Nie wiem kiedy ani jak, ale muszę. Ciągnie mnie sam napis na okładce. Pozdrawiam :*
Gdy spojrzałam na okładkę pomyślałam, że jest na prawdę dziwna. Wygląda jak zwykłe zdjęcie, do którego ktoś(i to żaden grafik) dorobił w najzwyklejszym programie napisy. Ale oczywiście nie odrzuciłam jej z tego powodu. Z początku opis niespecjalnie mnie zachęcił. Jednak to co o niej napisałaś, niezwykle intryguje! To wspaniałe, że czytelnik rzeczywiście może poczuć się tak jak gdyby to do niego adresowane były listy. Z chęcią przeczytam.
Od jakiegoś czasu ta książka za mną chodzi.. xd
OdpowiedzUsuńI bardzo chcę przeczytać!
Bardzo chętnie przeczytam tą książkę. Piosenka, o której wspominasz również bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńO kurde, brzmi nieźle! Chętnie przeczytam, jeśli nadarzy się okazja :D
OdpowiedzUsuńA ja czekam, kiedy w koncu zrecenzujesz "Trudna droge z piekla". Ja wlasnie zaopatrzylam sie w kolejna ksiazke o Mansonie ;).
OdpowiedzUsuńUmiesz kusić :) Jak będę miała chwilkę zapoznam się z tą książką :)
OdpowiedzUsuńTa forma listów wydaje się być interesująca, więc chętnie się zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka po twojej recenzji wydaje się być ciekawa, może zajrzę.
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać, coś mnie do niej strasznie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńRecenzja pięknie napisana.
OdpowiedzUsuńCo do książki muszę ją koniecznie przeczytać. Nie wiem kiedy ani jak, ale muszę. Ciągnie mnie sam napis na okładce.
Pozdrawiam :*
całkiem zachęcająca ! chętnie przeczytam :*
OdpowiedzUsuńGdy spojrzałam na okładkę pomyślałam, że jest na prawdę dziwna. Wygląda jak zwykłe zdjęcie, do którego ktoś(i to żaden grafik) dorobił w najzwyklejszym programie napisy. Ale oczywiście nie odrzuciłam jej z tego powodu. Z początku opis niespecjalnie mnie zachęcił. Jednak to co o niej napisałaś, niezwykle intryguje! To wspaniałe, że czytelnik rzeczywiście może poczuć się tak jak gdyby to do niego adresowane były listy. Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo ciekawa i wciągająca, szczególnie zakończenie. Muszę przyznać, że nie w życiu nie domyśliłabym się takiego zakończenia.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam i dość miło wspominam :)
OdpowiedzUsuń