Richard Bachman/Stephen King "Blaze"

14 Comments
INFORMACJE:
Data premiery: 6 listopada 2007
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Kategoria: thriller, kryminał
Ilość stron: 272
Czas czytania: 3 dni


Richard Bachman to mroczna strona Stephena Kinga. Jego pierwsze książki wychodziły właśnie pod tym pseudonimem, podczas gdy autor pisał opowiadania do zwykłych pisemek. Większość ludzi nawet nie miała pojęcia kim jest przyszły mistrz horrorów.
Wstęp, który został napisany już przez Stephena Kinga nie zachęca do zapoznania historii i to w żadnym stopniu. Autor tłumaczy się, że to stara powieść, że pisał to gdy był młody i tym podobne. Mimo wszystko z chęcią zapoznałam się z "Blazem". Dlaczego? Najprawdopodobniej przez zwykłą ciekawość. 

Główny bohater, tytułowy "Blaze" to mało inteligentny mężczyzna, któremu Bóg wynagrodził w budowie - jest wysoki i potężny. To typ faceta, którego omija się na kilometr. Wychował się w domu dziecka i wyrósł na opryszka. Kradnie i nabiera starsze panie by dawały mu pieniądze, we wszystkim ktoś mu pomaga. Jego przyjaciel ma na imię George. Pewnego dnia postanawiają porwać małego dziedzica fortuny. Układają plan, jednak George umiera. Clayton Blaisdell nie mogąc pogodzić się ze śmiercią Georga wciąż go widuje. Mimo wszystko pragnie porwać niemowlaka. Tylko czy uda mu się dokonać tego samemu? 

Książkę można podzielić na dwie części. Pierwsza z nich opowiada o dzieciństwie Blaze'a. O tym jak się wychowywał, gdzie i kim byli jego przyjaciele. To bardzo smutna historia. Obserwujemy jak Clayton z niewinnego, delikatnego i przestraszonego chłopca rośnie na kryminalistę. To nie był jego wybór. Otoczenie go do tego zmusiło. Drugą jest opis teraźniejszych wyczynów już mężczyzny. Fabuła może nie należy do najoryginalniejszych. W końcu często spotykamy się w literaturze z porwaniami. Właśnie dlatego część opowiadająca o współczesnym czasie jest mniej interesująca od młodzieńczych przygód Blaze'a. 

Blaze to postać tragiczna. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Widzi zmarłego przyjaciela co może wskazywać na chorobę psychiczną, szczególnie, że nawiązuje z nim dialogi. Radzi się go. Clayton zaprzecza samemu sobie. Jest dobry, a mimo wszystko coś ciągnie go w stronę robienia złych rzeczy. Porywa chłopca, jednak stara zapewnić mu najlepsze warunki, dba o niego jak tylko potrafi. Poznając historię głównego bohatera byłam oszołomiona. A przede wszystkim smutna. Gdyby jego los potoczył się inaczej byłby jednym z porządnych facetów. Stephen King mile mnie zaskoczył tak dobrze skonstruowanym bohaterem. Czytając inne jego książki postacie nie zapadały mi w pamięć tak jak Blaze. To ogromny plus tej lektury. 

Zazwyczaj książki tego autora są jednymi z tych cięższych. Spotykamy się z wieloma opisami i dla wielu czytelników wolących lekkie lektury sprawia to trudność. Jednak w tym przypadku język jest prosty i miły w obyciu. "Blaze'a" przeczytałam w krótkim czasie i nawet trochę tego żałuję. Wolałabym jeszcze chwilę pogdybać o poczynaniach głównej postaci.
Akcja jest wartka. Praktycznie ciągle coś się dzieje. Do tego autor częstuje nas domysłami policji, którzy tropią porywacza. Patrzymy na tę historię z dwóch stron. Jako Blaze i policjanci pragnący go schwytać. Wszyscy przedstawiają go jako złą osobę, lecz my - czytelnicy - wiemy, że jest inaczej. On się po prostu zagubił. Zrozumienie bohatera zbliża nas do niego. To ciekawe zagranie.

Książkę polecam. Jest naprawdę dobra, aż dziwię się, że tak późno została wydana. Śmiem twierdzić, że jest lepsza od pierwszej książki Kinga, czyli "Carrie". "Blaze'a" jeszcze raz polecam. Naprawdę warto zapoznać się z tą historią.

Ocena: 8/10

Książka została przeczytana w ramach wyzwania Klasyka Horroru.






You may also like

14 komentarzy:

  1. Tak, "Blaze" jest jedną z lepszych książek Kinga i dziwi mnie, że rzadko się o niej mówi. Nie jest tak znana jak inne jego tytuły a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pożyjemy zobaczymy ;) Chwilowo w planie ma jego Joyland, a potem Carrie ;) Jeśli przebrnę przez pierwszą to sięgnę po drugą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę książkę na półce i na pewno ją przeczytam. To jedna z niewielu Kinga, których jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Blaze" jeszcze przede mną, jak i kilka innych książek Kinga. Widzę, że warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się dziwiłem, jednak z jakichś względów sporo osób po tej książce jeździ... Moim zdaniem jest co najmniej bardzo dobra. King i obyczajówka to udane połączenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. na ogół nie czytuję tego gatunku, ale w końcu to King, dla niego wyjątek jak najbardziej:)

    zapraszam do obserwowania drugiego bloga http://jestemtylkosnem.blogspot.com/ gdzie cały recenzencki majdałek z między kartkami przenoszę
    pozrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś się na nią skuszę :)

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. No to będę musiała się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Kinga, wiec bez watpliwosci przeczytam ta pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię te książki, które wydawał pod pseudonimem. Mają trochę inny klimat, ale są równie wciągające. Co prawda "Blaze" jeszcze przede mną, ale myślę, że już niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Kinga i zamierzam oczywiście przeczytać wszystkie jego książki. Z "Blaze" się jeszcze nie zapoznałam, ciekawie jednak będzie poczytać te początki mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam te ksiązke już dość dawno, ale pamiętam, że bardzo mi się podobała. Opinie ma raczej średnie - sama nie wiem dlaczego. Ja wspominam ją bardzo dobrze. rzeczywiście szybko się czyta, ale naprawdę wciaga :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam tej książki, ale myślę, ze przypadłaby mi do gustu ;]

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.